Dobro osobiste małżonków wprost się sprzeciwia wszelkim rozwodom. Jeżeli się zapytasz, na czym głównie polega dobro osobiste jakiegokolwiek człowieka, to sumienie twoje ci odpowie, że polega na tym, czym ten człowiek jest, a nie na tym, co on posiada. Chociażby kto miał góry złota, ale serce puste i charakter nierozwinięty, to byś powiedział, że masz przed sobą duchowego nędzarza. […]
Praca nad własnym udoskonaleniem, czyli wychowanie, poczyna się od kołyski i sięga aż do trumny. Praca to trudna i wyczerpująca, ale istnieje cudotwórcza siła, która tę pracę ułatwia, a nawet w źródło szczęścia zamienia. Każdy z nas tę siłę dobrze zna, każdy z nas pozostawał pod jej potężnym tchnieniem, każdy z nas wychował się w promieniach jej ciepła. Siła ta nazywa się miłością.
Pierwsza wychowawcza miłość zapala się u ogniska rodzinnego i budzi z uśpienia duszę dziecka, ażeby ją rozwijać aż do chwili, kiedy trzeba samodzielnie wstąpić na drogę życia i powołania. W tej chwili stanowczej nastaje drugi okres wychowania i inna poczyna działać miłość. W niewielu stosunkowo duszach, wybranych do życia dziewiczego, zapala się tak silna i czysta miłość boża, że potrafią wypowiedzieć wielkie słowo: Pan cząstką dziedzictwa mego na zawsze; dla ogółu jednak ludzi przeznacza Pan Bóg miłość małżeńską, jako siłę wychowawczą na resztę życia.
Wesprzyj nas już teraz!
Zwykle ludzie odczuwają, że tylko małżeństwo zdoła uciszyć ich serca, rozwinąć ich dusze. Niedobrze być człowiekowi samemu. Dwie istoty ludzkie oddają więc sobie nawzajem i ciało i duszę, aby opanować swoje życie uczuciowe i uspokoić najgłębsze i groźne popędy. Dusze mężczyzny i kobiety spotykają się ze sobą w jedynej na świecie miłości, ażeby sobie nawzajem udzielić swych skarbów i nawzajem w sobie obudzić nie zbudzone jeszcze dotąd siły. Mąż wnosi do rodziny męstwo i siłę woli (cnoty czynne), żona wnosi więcej religijności, więcej cierpliwości i subtelności (cnoty bierne). Mąż szlachetnieje i wzbogaca się cnotami żony, żona zasila się cnotami męża.
Żeby jednak w ten sposób mąż i żona mogli się wychowywać, muszą być pewni, że jeden drugiego nie opuści aż do śmierci. Gdzie nie ma takiej pewności, tam nie ma całkowitego oddania siebie; gdzie nie ma całkowitego oddania, tam się ma miejsce jeszcze dla kogo innego, tam się dwoi i troi swoje serca, tam się zaczynają budzić wszystkie ciemne moce i namiętności. Wychować może tylko miłość jednej żony, jednego męża tak, jak wychowuje tylko miłość jednej matki i jednego Boga.
Konstanty Michalski, Wierność w małżeństwie, w: Nova et vetera, Kraków 1998, s. 218.