2 maja 2013

W Belgii zakażą „islamofobii”?

(Elio Di Rupo, szef frankofońskiej Partii Socjalistycznej, premier Belgii; fot. Michiel Hendryckx / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Sześciu belgijskich senatorów wniosło projekt ustawy, która przewiduje kary więzienia i wysokie grzywny dla krytyków islamu. Projekt zakłada surowe kary dla osób, które m. in. „uważają islam za religię przemocy, wspierającą terroryzm” lub np. „uważają islam za ideologię polityczną, wykorzystywaną do realizacji celów politycznych i wojskowych”. Jednocześnie w Walonii oficjalnie zmieniono w kalendarzu szkolnym nazwy chrześcijańskich przerw świątecznych i umożliwiono wyznawcom islamu dopisanie ich własnych.

 

W lutym sześciu belgijskich senatorów (trzech z nich to muzułmanie) zaprezentowało projekt ustawy, który przewiduje surowe kary za „przestępstwo islamofobii”. Projekt ten ma między innymi na celu zrównanie „islamofobii” z „antysemityzmem”. Jak zauważają komentatorzy, posiada on radykalny charakter i gdyby został przyjęty, stanowiłby druzgocący cios dla wolności słowa w Belgii.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zdaniem autorów propozycji, osoba winna byłaby „islamofobii” jeśli uważałaby islam za „monolityczny blok, zamknięty w sobie, który nie jest w stanie dostosować się do nowych kultur; albo uważałaby, że wyznawcy islamu stanowią jakąś odrębną wspólnotę, która pozbawiona jest jakichkolwiek celów i wspólnych wartości z innymi kulturami”. Karano by także tych, którzy uważaliby islam za „wyznanie barbarzyńskie, irracjonalne, prymitywne i seksistowskie”.

 

Nie można byłoby także twierdzić, że islam jest religią przemocy i wspiera terroryzm, a także aktywnie zaangażowany jest w tzw. „zderzenie cywilizacji”. Ponadto nie można byłoby mówić, że islam jest ideologią, wykorzystywaną do celów politycznych i wojskowych itd. Ta definicja „islamofobii”, która oparta została na raporcie opublikowanym w 1997 r. przez londyński Runnymede Trust, skutecznie zakazuje jakiejkolwiek krytycznej dyskusji nt. islamu pod pozorem zwalczania rasizmu.

 

W wywiadzie dla dziennika „Le Soir” senator Richard Miller z Walonii twierdzi, że projekt nie ma na celu zakazanie krytyki, ale miałby służyć „do zwalczania tych, którzy często używają różnych argumentów antyislamskich i w ten sposób przyczyniają się do tworzenia niepokoju wśród ludności muzułmańskiej”. W Walonii – w francuskojęzycznym regionie Belgii – niedawno zniesiono w kalendarzu szkolnym cztery główne święta chrześcijańskie i zastąpiono je świeckimi przerwami w nauce.

Krytycy zauważają, że działania te odzwierciedlają wysiłki polityków belgijskich, starających się za wszelką cenę usunąć chrześcijaństwo z życia publicznego i odpowiedzieć przy okazji na potrzeby rosnącej w siłę społeczności muzułmańskiej. Autonomiczne władze Walonii przekonują, że przyjęte rozwiązanie, ustanawiające nowe zsekularyzowane nazwy świąt, wprowadzono w celu „uproszczenia procedur administracyjnych”.

 

Jak donosiła pod koniec ub. miesiąca centroprawicowa gazeta „La Libre”, we francuskiej części Belgii zamiast święta Wszystkich Świętych używa się określenia „przerwa jesienna”. Zamiast przerwy bożonarodzeniowej są „ferie zimowe” a zamiast Wielkanocy jest „przerwa wiosenna”. Jest też „przerwa karnawałowa” zamiast „przerwy wielkopostnej”.

Zmiana ta spotkała się z powszechną krytyką przeciwników sekularyzacji i wielokulturowości. Lider sojuszu partii centroprawicowych – Réformateur Mouvement – Françoise Bertieaux oskarżył walońską minister edukacji Marie-Dominique Simonet o schlebianie muzułmanom kosztem chrześcijan. Mówił: – Minister Simonet chce wyrzucić religię chrześcijańską za drzwi, ale nowy dekret w rzeczywistości otwiera drogę do przywrócenia religii tylko, że islamskiej. Jak tłumaczy Bertieaux, art. 9 ustęp 3 nowego rozporządzenia przewiduje możliwość dodania do oficjalnego kalendarza szkolnego islamskich świąt religijnych.

 

Rozporządzenie pojawiło się w Walonii zaledwie miesiąc po tym, jak urzędnicy miejscy w Brukseli wypowiedzieli wojnę tradycyjnej choince bożonarodzeniowej i zdecydowali się w jej miejsce w centrum Brukseli umieścić abstrakcyjną instalację świetlną. Mieszkańcy stolicy oskarżyli socjalistycznego burmistrza Freddy Thielemansa o schlebianie muzułmanom. Instalacja kosztowała podatników Brukseli ponad 44 tys. euro. Dla porównania umieszczenie tradycyjnej choinki kosztowało 5 tys. euro.

 

Mimo polityki jawnie sprzyjającej wyznawcom islamu, wielu muzułmanów twierdzi, że nadal czują się wyobcowani ze społeczeństwa belgijskiego.Według najnowszego sondażu przeprowadzonego wśród młodzieży muzułmańskiej we Flandrii, tylko 30 proc. mężczyzn w wieku od 15 do 25 lat odnosi wrażenie, że są akceptowani przez rdzennych mieszkańców Belgii. Liczba ta spada do 25 proc. w przypadku kobiet z tej samej grupy wiekowej.

 

Badanie, które zostało opublikowane 19 kwietnia przez dziennik „Gazet van Antwerpen” pokazuje, że 60 proc. młodzieży muzułmańskiej jest przekonana, iż nigdy nie zostanie włączona do społeczeństwa belgijskiego. Jeden na trzech ankietowanych mówi, że on lub ona jest dyskryminowany w szkole, a jeden na pięciu muzułmanów twierdzi, że są dyskryminowani w pracy. Ponad 50 proc. pytanych stwierdziło, że są ofiarami rasizmu. Chociaż 93 proc. badanych posiadało obywatelstwo belgijskie, 42 proc. z nich mówiło, że uważają się za obcokrajowców.

 

Wyniki te praktycznie nie różnią się od ankiety przeprowadzonej w 2005 roku. Oznacza to, że lata wysiłków rządu, chcącego uczynić Belgię bardziej wielokulturowym państwem, nie przyniosły pożądanego efektu. Według flamandzkiego ministra ds. integracji Geerta Bourgeoisa, muzułmańska młodzież powinna pracować ciężej i mniej narzekać. – Tak wielu młodych ludzi czuje się dyskryminowanych i nieakceptowanych. To znaczy, że nasze społeczeństwo nadal ma wiele do zrobienia. Dodał jednak: –My jako społeczeństwo może i powinniśmy podjąć dodatkowy wysiłek, ale podobnie muzułmańska młodzież powinna także zrobić więcej w tym celu, aby poczuć się obywatelami kraju. Po prostu uważam, że młodzi muzułmanie nie czują się pełnoprawnymi członkami naszego państwa, ponieważ nie chcą należeć do naszej wspólnoty.



Źródło: GI, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 861 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram