Już niemal 15 tysięcy burmistrzów odmawia wykonywania prawa, które zostanie najprawdopodobniej przyjęte przez socjalistów mimo sprzeciwu społeczeństwa. Od początku aktywnie współtworzą oni ruch oporu przeciwko społecznej rewolucji Hollande’a.
– Głupotą jest myśleć, że mobilizacja pochodzących z wyboru burmistrzów zakończy się w chwili, w której ustawa zostanie przyjęta – ostrzega socjalistów Franck Meyer, rzecznik stowarzyszenia „Burmistrzowie dla dzieci”. – Jako obywatele, jako władze pochodzące z wyboru, nie poddamy się – dodaje.
Wesprzyj nas już teraz!
Meyer, który sam jest burmistrzem Sotteville-sous-le-Val w północnej Francji ujawnił, że wielu jego kolegów woli zrezygnować z urzędu, niż uczestniczyć w realizacji niemoralnego prawa, uderzającego w porządek społeczny. Inni zapowiedzieli, że nigdy nie będę prowadzić cywilnych procedur zawarcia małżeństwa przez osoby tej samej płci, ani brać w nich udziału. Początkowo socjaliści zapewniali, że burmistrzowie nie będą do tego zmuszani, na skutek masowych protestów ich retoryka uległa jednak zaostrzeniu.
Jak się okazuje, problemów administracji prezydenckiej dostarczają sami przedstawiciele ruchu LGBT. Nathalie de Williencourt, założycielka jednego z największych stowarzyszeń osób homoseksualnych we Francji stwierdziła w styczniu, że… sami homoseksualiści sprzeciwiają się sztandarowej propozycji Hollande’a. Jak wyjaśniła, większość z nich bynajmniej nie chce „małżeństw” osób tej samej płci ani prawa do adopcji. – Zwłaszcza nie chcemy być traktowani tak samo, jak osoby homoseksualne, ponieważ się od nich różnimy. Nie chcemy równości, ale chcemy sprawiedliwości – kontrowała de Williencourt.
Źródło: CNA
mat