Najwyższy duchowy przywódca Bractwa Muzułmańskiego, Mohamed Maehdi Akef zadeklarował, że jego organizacja sprzeciwia się temu, by prezydentem Egiptu był Kopt lub kobieta. Jak stwierdził decyzja ta oparta jest na najlepszej jurysprudencji przyjętej przez Bractwo po intensywnych dyskusjach.
W komentarzu dla australijskiego dziennika „The Age”, Akef precyzował, że opinia Bractwa Muzułmańskiego nie jest decyzją polityczną, ale opartą na jurysprudencji, tworzącej prawo i opinii większości muzułmańskich duchownych.
Wesprzyj nas już teraz!
Akef wskazywał, że nawet w Stanach Zjednoczonych wyborcom nie podoba się to, by protestant lub katolik pełnił funkcję prezydenta. – John Kennedy był katolikiem, którego zabito. To był jedyny prezydent amerykański nie anglikanin – wyjaśniał islamista.
Muzułmanin stwierdził, że opinie, jakie ukazują się w mediach na temat Stowarzyszenia Wysokich Muzułmańskich Duchownych są całkowicie fałszywe, bo Bractwo Muzułmańskie nie uzurpuje sobie prawa ustawodawczego, które należy do parlamentu. Jego zdaniem Rada Duchownych jest organem kolektywnym, który dostarcza raporty do parlamentu, a kiedy pojawiają się różnice zdań, to decyzja należy do Trybunału Konstytucyjnego, nie zaś do Stowarzyszenia.
Akef przekonywał, że „celem Bractwa jest przede wszystkim dobro organizacji, która prezentuje program w trosce o odrodzenie Egiptu, by dołączył do grona państw rozwiniętych”.
FLC