„Dzisiaj kościół katolicki w Gruzji odradza się. Boryka się w związku z tym z wieloma trudnościami: nie ma odpowiedniej liczby miejscowych kapłanów, struktury kościelne nie są jeszcze do końca ukształtowane. Jest to sytuacja podobna do tej panującej w innych krajach byłego ZSRR” – ocenił abp Marek Solczyński, nuncjusz apostolski w Gruzji, Armenii i Azerbejdżanie.
Porównał sytuację Kościoła katolickiego w Gruzji, do tej panującej w innych krajach byłego Związku Radzieckiego. – Na początku księża katoliccy, którzy przyjechali do Gruzji stanęli przed podstawowym zadaniem: odszukać katolików i pomóc im w praktykowaniu wiary publicznie, ucząc nierzadko wyrażania zapomnianych form pobożności – zaznaczył arcybiskup. Przypomniał, że w ZSRR kościoły były niszczone, albo przeznaczane na inne cele. – Okres 70 lat oznacza czas trzech pokoleń, to zbyt długa przerwa, aby dziadowie mogli przekazać praktyki wiary swoim wnukom. Z braku własnych świątyń, nierzadko katolicy zaczynali uczęszczać do kościoła prawosławnego, bo akurat ten był otwarty w pobliżu – podkreślił nuncjusz.
Wesprzyj nas już teraz!
Z różnych źródeł wynika, że na terenie Gruzji żyje dzisiaj od 50 do 100 tys. katolików. To tylko 1,5 proc. 4,6-milionowej populacji Gruzinów, którzy w większości są wyznania prawosławnego. Działa dwanaście świątyń katolickich. Przedstawiciele Kościoła katolickiego dążą też do odzyskania m.in. pięciu kościołów przejętych przez Kościół prawosławny. Pod koniec ubiegłego roku udało się odbudować świątynię katolicką w Achalcyche w regionie Samche–Dżawachetii, gdzie żyje najwięcej katolików. Przy tej świątyni został wzniesiony klasztor sióstr benedyktynek – pierwszy i jak dotąd jedyny ośrodek życia kontemplacyjnego na terenie całego Zakaukazia. W sąsiedniej miejscowości Wale, katolików jest prawie 80 proc.
Wśród katolików w Gruzji, obok Gruzinów są głównie Ormianie, a także Gruzini polskiego pochodzenia. Sporą grupę praktykujących katolików stanowią obcokrajowcy, którzy czasowo przebywają w Gruzji (dyplomaci, studenci z Azji i Afryki), dlatego w kościele pw. Piotra i Pawła w Tbilisi w niedzielę odprawiana jest Msza nie tylko po gruzińsku, łacińsku, ale również po angielsku.
Zdaniem nuncjusza apostolskiego w Gruzji „podjęcie decyzji o byciu katolikiem w kraju prawosławnym nie jest łatwą decyzją”. – Dla nas Polaków katolicyzm w Polsce jest czymś naturalnym. Tutaj nie jest prosto podjąć taki wybór. Na przykład małżeństwo ormiańskie odnalazło swoją wiarę w Chrystusa w Kościele łacińskim i chce kontynuować swoją przygodę wiary w tym Kościele, ale są Ormianami i według prawa kanonicznego, już samo pochodzenie łączy i wiąże ich trwale z obrządkiem ormiańskim – podkreślił nuncjusz. – Jeżeli Gruzin odnajduje wiarę dzięki Kościołowi katolickiemu i pragnie w nim praktykować, bo np. dziadowie byli katolikami, to podjęcie takiej decyzji wymaga wielkiej determinacji – dodał.
Obecnie w Gruzji pracuje dwudziestu księży katolickich, wśród nich jest jedenastu kapłanów z Polski. Polscy księża katoliccy pracują również w organizacjach charytatywnych, m.in. w Caritas Gruzja i na terenie separatystycznego regionu Gruzji – Abchazji. Wśród sióstr zakonnych jest wiele Polek, które prowadzą pracę z dziećmi i młodzieżą, tak jak siostry salezjanki, albo z chorymi, jak siostry elżbietanki.
Nuncjusz apostolski w Gruzji podkreśla, że są podejmowane kolejne kroki w odrodzeniu katolicyzmu w Gruzji, m.in. intensywna praca z dziećmi i młodzieżą oraz budowa struktur wspólnotowych. – Każdy kraj ma swoją dynamikę, na przykład w Hiszpanii narodziło się Opus Dei, a w Polsce mieliśmy Ruch Światło-Życie. Starożytne Kościoły wschodnie mają silną tożsamość rytualną, dlatego nie tak łatwo dopuszczają nowe formy religijności – skomentował abp Solczyński. Pytany o relacje Kościoła katolickiego z Gruzińskim Kościołem Prawosławnym nuncjusz podkreślił zasługi tego Kościoła dla rozwoju chrześcijaństwa na tym obszarze. – Ziemia gruzińska położona pomiędzy potężnymi mocarstwami – z jednej strony było to imperium otomańskie a z drugiej Persja – pozostała wierna Chrystusowi – zaznaczył.
– Watykan umożliwia osobom świeckim i duchownym studiowanie na uniwersytetach katolickich w Rzymie i we Francji. To rokuje bardzo dobrze na przyszłość, poprzez kontakty bezpośrednie i zaangażowanie we wspólnych projektach przezwycięża się „emocjonalna” nieufność – podsumował arcybiskup.
Arcybiskup Marek Solczyński jest nuncjuszem apostolskim w Gruzji i Armenii od ponad roku, a od kwietnia 2012 r. także w Azerbejdżanie. Wcześniej pracował w nuncjaturach apostolskich m.in. Paragwaju, Rosji, Stanach Zjednoczonych, także przy ONZ, Turcji, Czechach i Hiszpanii.
KAI
mat