Ponad 60 proc. Litwinów nie chce zapowiedzianego na lipiec marszu pederastów, lesbijek i transwestytów. 71 proc. mieszkańców republiki nadbałtyckiej nie zna nikogo takiego osobiście.
Lobby homoseksualne usiłuje przedstawiać środowisko, które reprezentuje i wspiera jest liczne, a jego rzekome problemy powinny na stałe być obiektem zainteresowania jak największej ilości ludzi. W ten tok rozumowania, wpisał się także dyrektor Litewskiego Centrum Praw Człowieka, „oświadczając, że marsz jest bardzo potrzebny, bo najwyraźniej homoseksualiści boją się ujawniać swoją orientację”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak na złość, Litwini marszu „tęczowych” w ogóle nie chcą. Popiera go zaledwie 15,2 proc., 15,8 proc. nie wie, czy popiera, przeważająca większość społeczeństwa (62,1 proc.) sprzeciwia się temu przedsięwzięciu , a 5 proc. o nim nigdy nie słyszało.
„Tęczowi”, którym władza zezwoliła na publiczne obnoszenie się z dewiacyjnymi zachowaniami, mają przejść przez Wilno 27 lipca. Chcieli oni maszerować główną ulicą – prospektem Giedymina, jednak magistrat nie wyraził zgody na tą trasę i wyznaczył inną.
Źródło: kresy24.pl
luk