We Francji dymisja Benedykta XVI stała się okazją do frywolnych uwag i dowcipów urzędników na najwyższych szczebli państwowych. Ich autorami są działacze socjalistyczni z prezydentem na czele.
W czasie konferencji prasowej w towarzystwie prezydenta Nigerii Goodlucka Jonathana, François Hollande wyraził swoje życzenie, aby „pozwolić Kościołowi katolickiemu zdecydować w jaki sposób zechce on zorganizować sukcesję po Benedykcie XVI”, dodając: „my nie prezentujemy kandydata”.
Wesprzyj nas już teraz!
Ubolewanie z wypowiedzi prezydenta wyraził były minister spraw wewnętrznych (UMP), Claude Guéant, twierdząc, że „robienie sobie żartów z decyzji tak godnej, nie jest czymś dobrym i nie jest na miejscu”. Zaznaczył, że „każdy wie, że François Hollande generalnie nie jest zbyt przychylny wyznaniom, a religii katolickiej w szczególności”. Guéant przypomniał o wizycie w Watykanie Nicolasa Sarkozyego i podkreślił, że „François Hollande jeszcze tam nie był”.
Guéant szczególnie ostro skrytykował wiceminister ds. osób starszych, Michèle Delaunay, która na Tweeterze napisała: „muszę przyznać, że mając racje lub nie, Benedykt XVI powinien skonsultować się ze mną przed podjęciem decyzji”. – Żartowali z osoby takiej wielkości. Oceniam to jako zło – ubolewał Guéant.
Poważnie do decyzji Benedykta XVI podchodzi francuskie społeczeństwo. Według sondażu przeprowadzonego dzisiaj przez instytut CSA wynika, że dla 58 proc. Francuzów, „papież zapowiadając swoją dymisji podjął dobrą decyzję”. Wśród katolików, prawie siedmiu na dziesięć (67 proc.) ocenia ją jako dobrą. Decyzję papieża popiera 74 proc. katolików regularnie praktykujących.
Jako akt „szczególnej odwagi” ocenił decyzję Benedykta XVI przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji, arcybiskup Paryża, ks. André Vingt-Trois. Francuscy biskupi wezwali przede wszystkim katolików we wszystkich diecezjach „do modlitwy, oddanie miłosierdziu Bożemu przyszłość Kościoła i tego, który zostanie wybrany nowym papieżem”.
Franciszek L. Ćwik