W trakcie zwyczajowego spotkania z przedstawicielami Trybunału Roty Rzymskiej Benedykt XVI wskazał na rolę wiary w kwestii spraw małżeńskich. Odrzucenie Boga prowadzi do zaburzenia relacji między ludźmi.
Jak zauważył Benedykt XVI, współczesna kultura opiera się na „subiektywizmie i relatywizmie moralnym i religijnym”. Dotyczy to także napięcia między wolności osobistą oraz zdolnością do podejmowania życiowych zobowiązań. Według rozpowszechnionej mentalności ludzie pozostają wierni sami sobie, „przez pozostawanie w „autonomii” i wchodzeniu w kontakt z innymi tylko poprzez relacje, które można przerwać w każdej chwili”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak wybory ludzi dotyczące całożyciowych zobowiązań wpływają na naszą zasadniczą perspektywę, jest to zakotwiczone tylko w ludzkich planach albo zamknięte na światło wiary w Pana” – stwierdził biskup Rzymu. Tylko w świetle objawienie można zrozumieć i przyjąć pełnie prawdy związanej z małżeństwem, życiem dziecka Bożego odnowionego przez chrzest. Jak wyjaśnił Benedykt XVI, minimum wymaganym od osób chcących zawrzeć związek małżeński, jest wiara w to, co czyni Kościół. – Ale jednocześnie ważne jest to, by nie mylić kwestii intencji z kwestią osobistej wiary umawiających się stron, oddzielenie ich nie jest zawsze możliwe – stwierdził.
W tym kontekście Benedykt XVI przypomniał o deklaracji Międzynarodowej Komisji Teologicznej z 1997 roku, według której brak wiary skutkuje równocześnie poważną wątpliwością co do „ogólnej i prawdziwie sakramentalnej intencji” przez co powstaje wątpliwość, czy małżeństwo zostało zawarte. Dodatkowo podkreślił, by w orzecznictwie nie lekceważyć tego rodzaju okoliczności.
źródło: news.va
mat