W ostatnim roku gwałtownie wzrosła w Nepalu sprzedaż Pisma świętego. W wielu księgarniach Biblia zniknęła z półek. To efekt rozczarowania rządami maoistów oraz przeprowadzonymi przez nich, nieudanymi reformami. Od obalenia monarchii w 2008 roku sytuacja w kraju nie uległa stabilizacji.
– Liczba sprzedawanych egzemplarzy wzrosła dwukrotnie. W sklepach zabrakło wydań w języku nepalskim, zmusza to wydawców do przygotowania kolejnych wydań – tłumaczy CB Gahararaj. Ludność jest sfrustrowana pogarszającą się sytuacją społeczną i gospodarczą kraju. – Wielu niechrześcijan zaczyna znajdować pocieszenie w Ewangelii i w Piśmie Świętym – dodaje Nepalczyk.
Wesprzyj nas już teraz!
Od 2007 roku elitom politycznym nie udało się przyjąć konstytucji, maoiści blokowali projekty nie będące ich zdaniem wystarczająco rewolucyjne. W ostatnim czasie wymiar sprawiedliwości oskarżył premiera Baburana Bhattaraiego z Komunistycznej Partii Nepalu o utrudnianie działań sądom, prowadzącym postępowanie wobec maoistycznych bojowników odpowiedzialnych za masakry, dziś zaangażowanych w czynne życie polityczne.
Jak tłumaczył ks. Robin Rai z parafii katedralnej Wniebowzięcia w Katmandu, w tej sytuacji Kościół stara się łagodzić napięcia społeczne. – Modlimy się o zakończenie impasu. Tylko pojednanie między ugrupowaniami politycznymi może dać naszemu krajowi nowy początek – dodaje.
Według spisu powszechnego z roku 2011, chrześcijanie stanowili w tym kraju 1,5 proc. społeczeństwa, przy 0,5 proc. w roku 2010. W ciągu sześciu lat liczba katolików wzrosła z 4 do 6-7 tys. osób. Pierwsze wysiłki ewangelizacyjne na tym terenie podejmowali już kapucyni w wieku XVIII, nepalscy chrześcijanie cierpieli prześladowania ze strony władz. W ostatnich dekadach także maoistowskie bojówki atakowały katolickie placówki – komuniści niszczyli szkoły, kościoły i szpitale.
źródło: asianews.it
mat