W chińskim społeczeństwie w szybkim tempie przybywa ludności w grupie wiekowej powyżej 60. roku życia. Jednocześnie po raz pierwszy odnotowano spadek liczby Chińczyków w wieku produkcyjnym. Według dostępnych szacunków, za 20 lat w Chinach będzie ok. 300 mln emerytów, na świadczenia których nie będzie kto miał zapracować. Nie ulega wątpliwości, że dramatyczne starzenie się chińskiego społeczeństwa jest konsekwencją wprowadzonej w 1979 r. ludobójczej polityki jednego dziecka.
Narodowe Biuro Statystyczne Chin poinformowało, że pod koniec 2012 r., liczba ludności Chin wyniosła 1 mld 354,04 mln, co oznacza wzrost o 6,69 mln w porównaniu z poprzednim rokiem. Statystyki te nie obejmują mieszkańców regionów autonomicznych – Hongkongu i Makau, niezależnego Tajwanu oraz Chińczyków mieszkających za granicą. W 2012 r. urodziło się 16,35 mln dzieci, jednocześnie odnotowano 9,66 mln zgonów. Według danych biura, w Chinach mieszka o prawie 34 mln więcej mężczyzn (693,95 mln), niż kobiet (660,09 mln). Oznacza to, że na 100 kobiet przypada 105 mężczyzn.
Wesprzyj nas już teraz!
Najnowsze dane ujawniają także dużą dynamikę zmian w proporcjach w poszczególnych grupach wiekowych. W porównaniu z 2011 rokiem przybyło ludności w wieku 60 lat i więcej. Obecnie liczba ludności w tej grupie wiekowej liczy 193,9 mln osób, co stanowi 14,3 proc. ogółu ludności. Liczba ludności powyżej 65 roku życia wyniosła 127,14 mln osób. Jednocześnie odnotowano spadek liczby ludności w przedziale wiekowym 15-59 lat. Na koniec 2012 r. liczba ludności w tej kategorii wiekowej wyniosła 937,27 mln osób (69,2 proc. ogółu ludności), co oznacza roczny spadek o 3,45 mln osób.
Ubiegły rok oznaczał także dalszy wzrost odsetka ludności miejskiej. Według danych biura w końcu 2012 r. żyło w miastach 711,82 mln Chińczyków, co stanowi wzrost o 21,03 mln w stosunku do poprzedniego roku (1,3 proc.), zaś ludność wiejska liczyła 642,22 mln osób, czyli o 14,34 mln mniej niż rok wcześniej. Z końcem 2012 r. odsetek ludności miejskiej stanowił 52,57 proc. ogółu populacji. Trzy dekady temu w miastach mieszkało ok. 20 proc. Chińczyków.
Zdaniem wielu ekspertów gwałtowne starzenie się społeczeństwa przy jednoczesnym spadku liczby ludności w wieku produkcyjnym stwarza poważne ryzyko dla gospodarki i społeczeństwa. Ekonomista Jonathan Anderson z banku UBS w Hongkongu przyznał w ubiegłym roku w wypowiedzi dla niemieckiej gazety „Die Zeit”, że dramatyczne starzenie się chińskiego społeczeństwa jest konsekwencją polityki jednego dziecka. Nie ma on wątpliwości, że już w nieodległej perspektywie będzie ona skutkowała spadkiem wzrostu gospodarczego.
Do podobnego wniosku doszli też eksperci z podlegającej rządowi Chińskiej Fundacji Badań nad Rozwojem, którzy opowiedzieli się za rezygnacją z polityki jednego dziecka. „Chiny ponoszą olbrzymie, polityczne i społeczne, koszty tej polityki. Rodzi ona konflikty, wysokie koszty administracyjne, a w dłuższym okresie prowadzi do dysproporcji płci wśród rodzących się dzieci” – czytamy w opublikowanym przez fundację raporcie. Zwrócili też oni uwagę na gwałtownie malejący odsetek dzieci w wieku do 14 roku życia, które w 1982 r. stanowiły 33,59 proc. ludności, zaś w 2010 r. tylko 16,6 procenta.
Wiele wskazuje więc na to, że już niedługo władze Chin zrezygnują z ludobójczej polityki jednego dziecka, tym bardziej, że poza zagrożeniami dla gospodarki, niesie ona także bardzo negatywne konsekwencje społeczne w postaci – jak pisała w ubiegłym roku Rzeczpospolita – „plagi rozpieszczonych, samolubnych i nieprzystosowanych do życia jedynaków, zwanych małymi cesarzami, którzy nie przejmują się sprawami kraju.
Z początkiem tego roku w pięciu prowincjach Chin – Helongjiang, Jilin, Liaoning, Jiangsu i Zhejiang – wszedł w życie pilotażowy program dopuszczający posiadanie dwojga dzieci.
Krzysztof Warecki