Święty urodził się w dniu wspomnienia Andrzeja Apostoła, na cześć którego otrzymał imię. Wywodził się ze znakomitej rodziny arystokratycznej Corsinich związanej z Florencją. Rodzice prawdopodobnie długo nie mogli doczekać się potomstwa albo przy porodzie Andrzeja wystąpiły jakieś komplikacje – żywoty jego przekazują bowiem, iż rodzice gorąco modlili się o jego narodzenie i ślubowali ofiarować go na służbę Bożą.
W późnym dzieciństwie stał się przyczyną zmartwienia rodziców, nie garnąc się bynajmniej do nabożeństwa i kształtowania charakteru dobrego obywatela. Na dodatek zaczął zadawać się w miejskimi wyrostkami, którzy określali siebie jako towarzystwo „złotej młodzieży”. Wszystko to działo się przed piętnastym rokiem życia i kiedy czytamy w żywotach o jego „burzliwej młodości”, początkowo możemy być zdziwieni, że takie słowa odnosi się do dziecka w tym wieku. Pamiętajmy jednak, iż w czasach, gdy nie istniał przymus szkolny, a ogólne warunki zmuszały do szybszego dojrzewania, dzieci wcześniej zaczynały brać udział w życiu społecznym.
Wszystko odmieniło się, gdy zatroskana matka opowiedziała piętnastoletniemu Andrzejowi historię jego narodzenia. Młodzieniec usłyszawszy, ile modłów rodzice zanieśli do Boga i ile frasunku nosili w sercach, aż w końcu narodzone dziecko poświęcili Bogu – przełamał się i postanowił natychmiastową poprawę. Zdecydował, iż wstąpi do nowicjatu ojców karmelitów. Matka przypomniała sobie wówczas sen, jaki miała przed narodzeniem Andrzeja. Widziała w nim wilka, który wchodzi do kościoła karmelitów i przemienia się w owcę, co sprawdziło się teraz niemal dosłownie.
Wesprzyj nas już teraz!
Brat Andrzej wyjechał na studia filozoficzno-teologiczne do Paryża, a następnie do Awinionu. Ukończywszy formację, przyjął święcenia kapłańskie w wieku dwudziestu dwóch lat. Zapał neofity nie ustał u niego wraz z przyjęciem regularnych obowiązków, dzięki czemu Święty mógł z powodzeniem ćwiczyć się w cnotach życia zakonnego. W roku 1348 brał udział w kapitule generalnej zgromadzenia w Metz, na której wybrano go prowincjałem regionu Toskanii. Zabrał się energicznie za rozwój zgromadzenia oraz przywrócenie dyscypliny tam, gdzie uległa ona rozprzężeniu.
Obowiązki przełożonego prowincji pełnił zaledwie rok, ponieważ w roku 1349 papież Klemens VI mianował go biskupem diecezji Fiesole, której poprzedni hierarcha zmarł z powodu wielkiej epidemii dżumy grasującej w roku 1347. Przez ponad dwadzieścia lat pasterskiej posługi nie ustawał w nawiedzaniu podległych mu parafii i głoszeniu Słowa Bożego. Musiał też zaradzić nadużyciom takim, jak nikolaityzm, czyli nieprzestrzeganie celibatu.
Dla podniesienia poziomu duchowieństwa założył kapłańskie Bractwo Trójcy Przenajświętszej. Prowadził umartwiony tryb życia, był wymagający, ale jednocześnie okazywał wobec wszystkich niewyczerpane miłosierdzie. Zjednał sobie – jak to zwykle bywa w podobnych przypadkach – miłość sprawiedliwych i potrzebujących, a przysporzył zawiści i niechęci tych, których rozmaite interesy zaburzał swą apostolską posługą. Okazał się znakomitym zarządcą diecezji i był proszony o mediacje w konfliktach między miastami włoskimi (na przykład Bolonią i Mediolanem).
Po latach ofiarnej służby biskup Andrzej odszedł do Boga w dzień Objawienia Pańskiego (popularnie zwanego Świętem Trzech Króli). Został pochowany w wystawionej przez Corsinich bazylice Santa Maria del Carmine. Bullę kanonizacyjną wydał papież Urban VIII w roku 1629, ale z jakichś przyczyn do publicznej wiadomości podał ją dopiero Benedykt XIII w roku 1724.
Kościół wspomina św. Andrzeja Corsiniego 6 stycznia.
FO