Zgodnie z najnowszym projektem ustawy komunikacyjnej dostawcy usług internetowych w Wielkiej Brytanii będą zobowiązani do zachowania rejestrów aktywności online wszystkich swoich klientów przez okres 12 miesięcy. Wgląd do prywatnych skrzynek pocztowych oraz możliwość prześledzenie aktywności na forach społecznościowych obywateli będą mieli zarówno policjanci, jak i spec służby.
Projekt ustawy o komunikacji, nadzorowany przez minister spraw wewnętrznych Theresę May, wymaga od dostawców Internetu, by zachowali rejestry aktywności w sieci wszystkich swoich klientów przezokres ostatnich 12 miesięcy. Chodzi zarówno o prywatną korespondencję, jaki i wpisy na portalach społecznościowych, połączenia głosowe itp. Dostawcy będą musieli przekazać odpowiednim służbom informacje o tym kto z kim się kontaktował, jak często, jak długo rozmawiali itp. Treść przekazu z założenia nie miałaby być ujawniana.
Wesprzyj nas już teraz!
Zwolennicy nowego prawa twierdzą, że te środki pomogą policji oraz służbom bezpieczeństwa w zwalczaniu terrorystów i przestępców, którzy wykorzystują najnowsze technologie. Przeciwnicy ustawy, w tym m.in prawnik Lib Dems uważają, że zmiany są „nieuzasadnione i naruszają swobody obywatelskie”.
Home Office szacuje, że nowe przepisy będą kosztować 1,8 mld funtów w ciągu 10 lat. Lib Dem, który szczegółowo zapoznał się z projektem sugeruje, że ostateczny koszt będzie znacznie wyższy.Opierając się na badaniach poprzedniego rządu, który próbował wdrożyć w życie krajowy system kart tożsamości, szacuje, że koszty nowej ustawy mogą wynieść ponad 9,3 mld funtów.Jeżeli środki te zdecydowano by się uzyskać od 18 mln abonentów usług szerokopasmowych w Wielkiej Brytanii, to każdy z nich musiałby zapłacić 49.70 funtów rocznie przez dziesięć lat.
– Nie możemy zakładać, żedeficyt środków pokryje się z budżetu. Istnieje niebezpieczeństwo, że odpowiedzialność spadnie na abonentów usług szerokopasmowych – przekonywał Dem. Dodał, że ustawa jest nie tylko bardzo kosztowna, ale także „bardzo nieprzyjemna”. Chodzi bowiem o szpiegowanie ludzi.
Krytycznie o nowym projekcie wypowiadają się także niektórzy torysi. David Davis, były minister spraw wewnętrznych stwierdził, że „projekt jest niepotrzebny i jest ingerencją w sferę prywatności”. W sieci pojawiła się petycja, domagająca się wycofania projektu. Podpisało się pod nią ponad 100 tys. internautów.
Źródło: DT, AS.