Japońska Agencja Meteorologiczna odwołała ostrzeżenie przed tsunami, jakie zostało wydane po dzisiejszym trzęsieniu ziemi o sile 7,3 w skali Richtera. Jego epicentrum znajdowało się na Pacyfiku, w odległości 240 km od północno-wschodniego wybrzeża kraju, a ognisko wstrząsów – na głębokości ok. 10 km. Nie ma doniesień o ofiarach, bądź większych zniszczeniach.
Telewizja publiczna NHK poinformowała, że metrowa fala tsunami dotarła do wybrzeża w prefekturze Miyagi. Mieszkańcom miejscowości na wybrzeżu w tej prefekturze natychmiast po trzęsieniu polecono udać się w wyżej położone rejony.
Wesprzyj nas już teraz!
Firma TEPCO, operator Fukushimy, elektrowni w której przed dwoma laty w skutek trzęsienia ziemi doszło do katastrofy, poinformowała, że wskutek piątkowego trzęsienia ziemi nie odnotowano żadnych nieprawidłowości w aktualnie wyłączonych siłowniach na północnym wschodzie kraju. – Nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości w sześciu reaktorach w elektrowni Fukushima Daiichi – powiedział agencji AFP rzecznik TEPCO. Niczego niepokojącego nie stwierdzono również w drugiej siłowni Fukushima Daini (Fukushima II).
Na wschodnim wybrzeżu Japonii odnotowano dziś silne trzęsienie ziemi. Zdaniem amerykańskich służb geologicznych, miało ono siłę 7,4 w skali Richtera. Jak pokazują przekazy telewizyjne mieszkańcy Tokio, w którym również zatrzęsła się ziemia, oraz innych miast japońskich są spokojni. Mimo tego są gotowi do ewakuacji. Najbardziej zagrożony jest region Miyagi na wyspie Honsiu.
Źródło: wiara.pl, stefczyk.info
pam