Maciej Kozłowski został uznany przez warszawski sąd kłamcą lustracyjnym. Były opozycjonista i dyplomata, zdaniem sądu, był w latach 60. tajnym współpracownikiem komunistycznej bezpieki. Kozłowski ma zakaz pełnienia funkcji publicznych przez trzy lata.
Wśród wielu dokumentów zachował się jeden, który – zdaniem sądu – jednoznacznie wskazuje na to, że Maciej Kozłowski zgodził się na współpracę. Jest to dokument napisany własnoręcznie przez Macieja Kozłowskiego, w którym zobowiązuje się do zachowania w tajemnicy zarówno kontaktów z pracownikiem SB, jak i faktu przekazywania mu informacji. W dokumencie datowanym na 20 maja 1966 roku Maciej Kozłowski zobowiązuje się również, że informacje przekazywane SB, ze względu na ich tajny charakter, będzie podpisywać jako „Witold”.
Wesprzyj nas już teraz!
Kozłowski tłumaczył podczas procesu, że prowadził z SB grę, bo co prawda podpisał zobowiązanie do współpracy, udzielał informacji ogólnodostępnych, ale unikał kontaktów, a potem w ogóle ich zaprzestał.
Maciej Kozłowski zaangażowany był w działalność opozycyjną. Za udział w protestach w marcu 1968 wyrzucono go ze studiów. Rok później skazano go na 4,5 roku więzienia w tzw. procesie taterników, za nielegalne przerzucanie przez granicę do Czechosłowacji wydawnictw „Kultury”. Po wyjściu z więzienia nie zaprzestał opozycyjnej działalności. W 1982 r. został członkiem redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Od 1990 r. pracował w MSZ, był m.in. wiceministrem i ambasadorem w Izraelu.
Źródło:TVP Info
luk