Unia Europejska wywiera silną presję na władze Szwajcarii, by włączyły one kraj do wspólnego rynku. Szwajcarzy jednak bronią się ze wszystkich sił by do Unii nie wejść. Mają liberalną i najlepiej rozwijającą sią gospodarkę w całej Europie. Do tego małego kraju swoje siedziby przenoszą wielkie firmy. Osiedlają się tam także najbogatsi ludzie z całego świata.
Na sukces Szwajcarii składają się m.in. niskie podatki, zdecentralizowana gospodarka i przyjazny biznesowi system polityczny. To sprawia, że wielu przedsiębiorców po prostu przeprowadza się do Szwajcarii i tutaj lokuje swoje pieniądze.
Wesprzyj nas już teraz!
Władze UE jednak postanowiły – w celu rzekomej ochrony przed konkurencją – położyć kres szwajcarskiej niezależności. Mimo wieloletniej presji wywieranej przez instytucje unijne, Szwajcarzy konsekwentnie odrzucali członkostwo w unii. Swoje relacje z Brukselą Konfederacja opiera w dużej mierze na aneksowanych umowach dwustronnych.
UE jest dla Szwajcarii największym partnerem handlowym, z kolei Szwajcarzy są wśród trzech największych partnerów UE. Jednocześnie szwajcarskie firmy zatrudniają ponad milion obywateli UE na terenie swojego kraju, jeszcze więcej poza jego granicami.
Władze w Brukseli twierdzą jednak, że dwustronne układy nie odpowiadają obecnemu zapotrzebowaniu i domagają się od Szwajcarów przyjęcia „europejskiego prawa” automatycznie, pod pozorem utrzymywania „jednorodności” w obszarze „jednolitego rynku”.
– W tych dziedzinach, w których Szwajcaria chce uczestniczyć w rynku wewnętrznym, UE wskazuje, że taki udział musi odbywać się zgodnie z zasadami rynku wewnętrznego, mającymi zastosowanie do wszystkich jego uczestników – przekonywała niedawno Maja Kocijancic, rzeczniczka Wysokiego Przedstawiciela ds. Zagranicznych Catherine Ashton.
Dodawała, że konieczne są zmiany „w celu zapewnienia jednorodności i jednolitej wykładni w zakresie stosowania przepisów dot. rynku wewnętrznego”. – To Szwajcaria musi określić, czy chce, czy też nie chce uczestniczyć w rynku wewnętrznym, zgodnie z wymaganiami instytucjonalnymi – mówiła Kocijancic. Innymi słowy, Szwajcaria musi dostosować się do unijnych wymogów, albo zostanie całkowicie wykluczona z udziału w jednolitym rynku europejskim.
W zeszłym roku Bruksela zagroziła wszczęciem „alternatywnych środków” wobec władz Szwajcarii, jeśli „nie zreformują” one swojego systemu podatkowego. Chociaż dokładne schematy odwetowe nie zostały publicznie określone do tej pory, to według ekspertów istnieje realne zagrożenie podjęcia niekorzystnych posunięć przez Brukselę wobec Szwajcarii.
Mimo silnej presji, Szwajcarzy bronią swojej niezależności i suwerenności narodowej. Już wcześniej wielokrotnie nie godzili się na automatyczne przyjęcie prawa UE, z wyjątkiem bardzo szczególnych przypadków ujętych w umowach dwustronnych. Jednak nawet w tych obszarach, władze federacji zastrzegły sobie ewentualne ich odrzucenie, w razie braku akceptacji obywateli poszczególnych kantonów.
Girogio Pompilio z Federalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Urzędu Integracji zapytany o to, dlaczego UE jest „zmęczona” dwustronnymi umowami i próbuje zmusić Szwajcarię do przyjęcia przepisów UE automatycznie, odpowiedział dyplomatycznie: – Ponieważ prawodawstwo UE jest stale rozwijane, UE chce uniknąć tego, aby szwajcarskie firmy mogły korzystać z dostępu do rynku bez spełnienia odpowiednich, nowych przepisów unijnych. W oczach Unii Europejskiej, może to prowadzić do zakłócenia konkurencji między przedsiębiorstwami szwajcarskimi a unijnymi.
Jednak wezwanie do natychmiastowego przyjęcia prawa unijnego spowodowało zdecydowany opór klasy politycznej. – Szwajcaria chce zachować swoje własne procedury legislacyjne, które są przewidziane w Konstytucji Federalnej, w tym bezpośredni, demokratyczne uczestnictwo obywateli – przekonuje Pompilio. Dodał on, że rząd federalny nie podziela obaw unijnych urzędników. Pompilio zauważył również, że jeśli porozumienia międzynarodowe, takie jak traktaty między UE a Szwajcarią, muszą zostać zmienione z powodu decyzji podjętych w Brukseli, szwajcarscy parlamentarzyści i obywatele muszą być w stanie zatwierdzić te zmiany w sposób określony w Konstytucji Konfederacji.
To samo odnosi się do ustawodawstwa krajowego. W przeciwnym razie naruszona zostanie suwerenność kraju. Pompilio podkreślił, że kompetencje federacji są ograniczone z powodu zdecentralizowanego systemu konstytucyjnego. Stwierdził ponadto, że Szwajcaria „nie jestczłonkiem Unii Europejskiej, więc UE nie może prosić o coś, jakbyśmy byli członkiem UE”.
UE od 2005 r. naciska przede wszystkim na zmianę systemu podatkowego. Brukseli nie podobają się przepisy w niektórych kantonach szwajcarskich, w szczególności w tych, które mają różne stawki dla dochodów korporacji uzyskiwanych w kraju i zagranicą. Urzędnicy z Brukseli twierdzą, że taka polityka stanowi „nielegalną pomoc publiczną”. W 2010 roku w Brukseli starano się zmusić Szwajcarię do przyjęcia „unijnego kodeksu opodatkowania działalności gospodarczej”. Szwajcarzy odrzucili jednak tę niezwykle niekorzystaną umowę. Formalne rozmowy między Konfederacją Szwajcarską a Unią Europejską są w toku. Gdyby jednak doszło do porozumienia, obywatele poszczególnych kantonów mogą je odrzucić w referendum.
Przeciwko naciskom Unii panuje jedność wśród klasy politycznej. Największa partia polityczna SVP zdecydowanie broni suwerenności i zasady samostanowienia. Thomas Widmer z Sekretariatu Generalnego SVP powiedział, że godząc się na wymagania UE, Szwajcaria pozbawiłaby się najcenniejszych atrybutów, tj. np. prawa obywateli do decydowania w najważniejszych kwestiach dla nich. Widmer podkreślił, że większość europejskich państw jest w „nędznej” kondycji finansowej i „rozpaczliwie szukają one alternatywnych źródeł pieniędzy.”
Prof. René Schwok z uniwersytetu w Genewie, jeden z czołowych ekspertów w dziedzinie stosunków Szwajcaria-UE przewiduje, że Szwajcaria będzie odwlekać przyjęcie jakichkolwiek zobowiązań, które miałyby wpływ na jej system podatkowy. Co najwyżej w najbliższym czasie może zostać przyjęta umowa dwustronna dot. obrotu energią elektryczną. Na razie szwajcarskie służby przygotowują się na ewentualny scenariusz krachu gospodarczego w UE i na niebezpieczeństwo masowego napływu imigrantów.
Źródło: WND, Agnieszka Stelmach.