Unia Europejska już nie raz dała przykłady, że akceptuje protekcjonistyczne działania poszczególnych rządów. Tym razem może jednak za to odpowiedzieć przed Światową Organizacją Handlu (WTO). Na UE obrazili się bowiem Chińczycy, którzy zarzucają wspólnocie, że przyznaje subsydia na komponenty do paneli słonecznych, ale tylko wtedy, gdy są one produkowane na jej terenie.
Takie prawo obowiązuje na terenie niektórych państw unijnych, dzięki czemu premiowane są tylko produkty wytwarzane na terenie UE, co uderza w producentów spoza wspólnoty. Poinformowało o tym chińskie ministerstwo handlu w wydanym niedawno oświadczeniu. To, zdaniem resortu, narusza przepisy WTO, ma poważny wpływ na chiński eksport i uderza w interesy tego kraju, będącego również członkiem Światowej Organizacji Handlu. Shen Danyang, rzecznik ministerstwa, zaapelował o umocnienie współpracy przemysłowej, odejście od stosowania protekcjonizmu i kierowania się krótkoterminowymi interesami.
Wesprzyj nas już teraz!
Bruksela zapewnia, że przeanalizuje zarzuty oraz, że zamierza współpracować ze stroną chińską w toku postępowania. Dodała jednak przy tym, że będzie bronić praw UE we współpracy z niemieckimi władzami oraz Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Rzecznik Komisji Europejskiej John Clancy wyraził nadzieję, że Chiny będą respektować zasady „międzynarodowego handlu” wymienione „w porozumieniu WTO dotyczącym subsydiów”.
Decyzja o skierowaniu przez Chiny sprawy na forum WTO to odpowiedź na wszczęte we wrześniu postępowanie antydumpingowe właśnie w sprawie importowanych z Państwa Środka paneli słonecznych. Europejscy producenci poskarżyli się na Chińczyków, którzy, ich zdaniem, sprzedają swoje produkty po cenie niższej niż wynoszą koszty ich produkcji, w związku z czym europejskie panele nie są konkurencyjne.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.ekonomia24.pl