Kandydat na wiceprezydenta z ramienia Partii Republikańskiej, Paul Ryan powiedział, że dominujący w Stanach Zjednoczonych model pomocy biednym oparty na działalności państwa powinien ulec reformie. Aktualny etatystyczny system powinien ustąpić miejsca religijnym i świeckim organizacjom charytatywnym. Zdaniem Ryana zmiana ta pomoże milionom Amerykanów zmagającym się z problemem ubóstwa.
– Amerykanie to ludzie współczujący, a w kraju panuje zgoda co do konieczności pomocy ubogim – powiedział Ryan podczas przemówienia na Cleveland State University. – Nie chodzi nam o kwestionowanie potrzeby tej pomocy, lecz o to czy rzeczywiście rząd pomaga w najlepszy możliwy sposób – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Ryan wyraził przekonanie, że w wydobyciu się z ubóstwa bardziej pomocny okaże się wolny rynek, który pobudzi wzrost gospodarczy, niż federalne programy socjalne.
Katolicki polityk spotkał się z krytyką organizacji charytatywnych po przedstawieniu swojego poglądu na kształt budżetu. Skrytykowały one Ryana za postulowanie obcięcia wydatków federalnych na pomoc biednym. Republikanin odparł zarzuty osób twierdzących, że chce pozostawić biednych samym sobie. – Miarą wrażliwości danego społeczeństwa nie jest ilość pieniędzy wydawana przez rząd na cele socjalne – replikował Ryan.
Polityk powiedział, że wolna przedsiębiorczość i otwarte możliwości awansu są lepszą alternatywą dla federalnych programów, opartych na zasadzie biurokratycznej i równaniu w dół.
Ryan stwierdził, że rozbudowany system państwa opiekuńczego przez kilkadziesiąt lat doprowadził do uzależnienia rodzin od państwa. Z kolei częściowe odejście od niego, które miało miejsce w 1990r.przyniosło pozytywne skutki, takie jak wzrost zatrudnienia i spadek ubóstwa dzieci.
Republikanin wyraził przekonanie, że te reformy powinny pójść znacznie dalej. Zauważył, że chociaż w ubiegłym roku wydano 22 tys. dol na programy socjalne, to nadal co szósty Amerykanin pozostaje w ubóstwie. Wzrasta też ilość osób korzystających z wydawanych przez państwo bonów żywnościowych. Aktualnie korzysta z nich ok. 15 mln Amerykanów.
Choć Ryan nie jest zwolennikiem całkowitego zaprzestania socjalnej działalności przez rząd, wzywa do znaczącej reformy tego systemu. Republikanin wezwał też do wzmocnienia roli oddolnej działalności pomocowej.
– Między rządem, a jednostką jest jeszcze dużo miejsca dla społeczeństwa obywatelskiego, a więc rodziny, sąsiedztwa, kościołów, ogranizacji charytatywnych i prywatnych stowarzyszeń – powiedział polityk.
Ryan skrytykował też tzw. Mandat HHS – obowiązującą od stycznia br. ustawę obligującą pracodawców większych firm do finansowania antykoncepcji swoim pracownikom. Stwierdził, że jest to zamach rządu na instytucje pośredniczące, kierujące się zasadami chrześcijańskimi. – Podatki i przymus należy zastąpić poszanowaniem dla prywatnej działalności charytatywnej – powiedział Ryan.
Źródło: catholicnewsagency.com
Marcin Jendrzejczak