W sobotę kilkuset przeciwników rządów prezydenta Władimira Putina wyszło na ulicę Moskwy. Protest był zorganizowany tak, by ominąć zakazy zgromadzenia. Mimo to OMON ruszył do akcji.
Manifestujący zorganizowali pikiety przed gmachem Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) na Łubiance, aresztem śledczym FSB w Lefortowie i siedzibą Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Poszczególni uczestnicy stanęli pojedynczo, oddaleni od siebie w odległości 20 metrów. W rękach trzymali plakaty: „Jestem przeciwko torturom i represjom”.
Wesprzyj nas już teraz!
Taki sposób pikietowania miał być, zdaniem organizatorów, zgodny z prawem. Uznali, że „jednoosobowa” pikieta nie wymaga zgody władz.
Inaczej uznali funkcjonariusze bezpieczeństwa. OMON ruszył do akcji i aresztował niektórych uczestników demonstracji m.in. adwokata, bojownika z korupcją i blogera Aleksieja Nawalnego, przywódcę ruchu Solidarność Ilję Jaszyna i dziennikarza Siergieja Parchomienko. Grożą im wysokie grzywny.
Źródło: rp.pl
ged