Redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” Tomasz Wróblewski twierdzi, że ministerstwo spraw zagranicznych naciskało, by nie publikować tekstu dotyczącego wysyłania deklaracji PIT opozycjonistom na Białorusi. Urzędnicy odrzucają zarzuty określając je jako „kłamliwe”.
Gazeta ujawniła w czwartek, że MSZ wysłało 30 Białorusinom deklaracje podatkowe z informacjami o sumach, jakie otrzymali od polskiej dyplomacji. Formularze zostały podpisane przez urzędniczkę z Wydziału Planowania i Realizacji Budżetu Biura Administracji MSZ. Jak zauważają komentatorzy, dokumenty te mogą być potraktowane przez władze Mińska jako dowód nielegalnego finansowania opozycji.
Wesprzyj nas już teraz!
Tomasz Wróblewski ujawnił w trakcie audycji radiowej, że ministerstwo chciało przeszkodzić w publikacji tego materiału. Presja, jaką urzędnicy mieli wywierać była „niewiarygodna”. Choć „Rzeczpospolita” często publikuje materiały krytyczne wobec państwowej administracji, siła wywieranych przy tej okazji nacisków była dotąd rzadko spotykana.
MSZ oceniło te zarzuty jako „kłamliwe”, według resortu działania urzędników ograniczały się jedynie do udzielenia odpowiedzi na pytania wystosowane przez gazetę. Rzecznik prasowy Marcin Bosacki po otrzymaniu zapytań próbował, co przyznaje w wydanym oświadczeniu, przekonać redakcję „Rz”, że jej zarzuty są nieuzasadnione a ich publikacja może zaszkodzić interesom państwa. „Cała sprawa nie świadczy więc o „niewiarygodnej presji” MSZ na redakcję „Rz”, a raczej o nieprzyzwyczajeniu Redakcji, że praca dziennikarzy, zwłaszcza gdy jest nieodpowiedzialna, może być oceniana i krytykowana” – kontruje Bosacki.
Źródło: msz.gov.pl / interia.pl
mat