Według dziennikarzy brytyjskiego tygodnika „The Economist” premier Donald Tusk traci na popularności ale dotrwa na stanowisku do wyborów w 2015 roku. „Może nawet otrzymać pomocną dłoń od Jarosława Kaczyńskiego, który w przeszłości sam sobie szkodził” – dodają.
Słabnąca popularność Tuska jest zdaniem Brytyjczyków konsekwencją… „odważnych, lecz niepopularnych reform, w tym do zacieśnienia polityki fiskalnej, zgodnie z oczekiwaniami jego zwolenników liberalnie nastawionych do gospodarki”. Największe kontrowersje wzbudzić miało wydłużenie wieku emerytalnego. Notowaniom premiera, zdaniem Brytyjczyków, zaszkodziły także afera taśmowa PSL, upadek Amber Gold oraz „twierdzenia o zaniedbaniach, albo jeszcze czymś gorszym w śledztwie smoleńskim”.
Wesprzyj nas już teraz!
„W reakcji na poprawę notowań PiS w sondażach, Tusk wyhamował tempo reform i mówi obecnie o zwiększaniu wydatków. Obiecał inwestycje kolejowe, drogowe, energetyczne i w gazownicze. Chce też wydłużenia płatnego urlopu macierzyńskiego, co jest kontrą na propozycje Kaczyńskiego zwiększenia pomocy dla rodzin” – dodaje tygodnik. „Jako duży kraj czekający na wprowadzenie euro, Polska ma bardzo wiele do stracenia, jeśli ściślej integrująca się strefa euro będzie dyktować outsiderom warunki, bądź też trudniej im będzie wstąpić do niej w przyszłości” – ocenia „The Economist”.
Gospodarkę Polski Brytyjczycy opisują jako „jasny punkt” na tle innych państw Europy. Wskazują na rosnące współzależności z gospodarką Niemiec, na prognozę wzrostu gospodarczego i obniżenie deficytu budżetowego z 7,9 proc. PKB w 2010 r. do ok. 3,5 proc. w 2012 r.
Źródło: Interia.pl
mat