Dwie spółki, zajmujące się pozyskiwaniem m.in. złotego kruszcu, jedna z Australii, druga z Kanady, zdobyły koncesje na wydobycie złota w Grecji. Do 2016 roku kraj ten ma stać się liderem wydobycia tego metalu szlachetnego w Europie. Grecja dramatycznie potrzebuje nowych miejsc pracy, ponieważ bezrobocie przekroczyło tam rekordowy poziom 25 proc.
Jedna ze wspomnianych firm przez trzy lata walczyła o pozwolenie na uruchomienie kopalni złota w Grecji. Od czasu nastania gospodarczego załamania w Helladzie, tego typu opóźnienia zdarzają się już coraz rzadziej. Obie spółki mają inwestować w łącznie cztery kopalnie złota na terenie Grecji. Deklarują one, że dzięki tym kopalniom do 2016 roku wydobędą 425 tys. uncji złota, wartych 757 mln dolarów (według ceny z 5 października). Grecja w 2011 roku wyprodukowała 16 tys. uncji złota. Skala inwestycji ma pozwolić Grecji wyprzedzić dotychczasowego lidera wydobycia złota w Europie – Finlandię, która w 2011 roku wydobyła 220 tys. uncji złotego kruszcu.
Wesprzyj nas już teraz!
– To najlepszy dowód na to, że Grecja otworzyła się na potencjał przemysłu wydobywczego. Greccy politycy w coraz większym stopniu zdają sobie sprawę, że polityka prowydobywcza jest odpowiednia z punktu widzenia nowych miejsc pracy – twierdzi Jeremy Wrathall, prezes firmy Glory Resources.
Pozostaje mieć nadzieję, że inwestycje zagranicznych spółek nie zostaną przez Greków przyjęte w podobnie „oryginalny” sposób, w jaki powitali w swym kraju Angelę Merkel – w hitlerowskich mundurach. Mieszkańcy Hellady zachowują się bowiem nieodpowiednio, skoro chcą żyć ponad stan i nie ponosić z tego tytułu jakichkolwiek konsekwencji.
Sytuacja gospodarcza w tym kraju staje się zaś coraz gorsza. Odsetek ludzi pozostających bez pracy sięgnął w lipcu 25,1 proc., co oznacza wzrost o niemal 6 proc. w porównaniu z miesiącem poprzedzającym. Wśród kobiet stopa bezrobocia wynosi 29 proc. Wśród osób do 24. roku życia nie pracuje ponad połowa, 54,2 proc., czyli niemal o 10 proc. więcej, niż w lipcu ubiegłego roku. Ateny dramatycznie potrzebują kolejnej transzy pomocy międzynarodowej w wysokości 31,5 mld euro. Rząd grecki stwierdził, że jeżeli nie otrzyma jej do końca listopada, państwo będzie musiało ogłosić niewypłacalność.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.forsal.pl