Zatrzymany w styczniu pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji oficer kanadyjskiego wywiadu przyznał się do sprzedawania informacji wywiadowczych. Jego współpraca z GRU trwała ponad cztery lata.
Jak wynika z dotychczas uzyskanych informacji, w 2007 roku podporucznik Jeffrey Paul Delisle przyszedł do ambasady Rosji w Ottawie i poprosił o spotkanie z przedstawicielem wywiadu wojskowego GRU. Już w trakcie pierwszej rozmowy zaproponował sprzedaż tajnych informacji. Za zdradę otrzymywał od moskiewskich mocodawców 3 tysiące dolarów kanadyjskich miesięcznie (ok. 9600 PLN). Kiedy zaczął pracować dla Rosjan, był zatrudniony w jednostce, która obserwuje ruch statków na kanadyjskich wodach. Jednostka ta wykorzystuje dane z obserwacji satelitarnej, dronów i urządzeń podwodnych. W Halifaksie mieści się międzynarodowa baza, w której jest dostęp do tajnych danych krajów NATO.
Wesprzyj nas już teraz!
Kiedy Delise próbował się „zerwać” rosyjskiemu wywiadowi i zrezygnować z współpracy, przekonał się, że zaczerpnięte z książek W. Suworowa opinie o GRU są jak najbardziej prawdziwe. Rosjanie pokazali mu zdjęcie jego córki wchodzącej do szkoły. Przekaz był bardzo jasny. Oficer kanadyjskiemu wywiadu dalej przekazywał informacje Rosjanom.
Delisle został skierowany do Brazylii na spotkanie z oficerem prowadzącym. Tam miał otrzymać propozycję prowadzenia współpracy ze wszystkimi tajnymi agentami na większym terenie. Rosyjscy pracodawcy okazali się też dużo bardziej hojni. Delisle otrzymał w Brazylii 50 tys. dolarów kanadyjskich. W związku z obowiązującymi przepisami, ograniczającymi wwóz gotówki do Kanady do 10 tys. dolarów, Rosjanie uregulowali należności względem szpiega w kartach płatniczych. Gdy wracał do Halifaksu, na lotnisku celnicy zainteresowali się podróżnikiem do Brazylii, który spędził tam zaledwie kilka dni i wrócił z 50 tys. dolarów. Informację o podejrzanym turyście przekazali władzom wojskowym. W trakcie swojej współpracy z Rosjanami oficer kanadyjskiego wywiadu przekazywał informacje dotyczące przestępczości zorganizowanej oraz dane kontaktowe pracowników wywiadu. Nie pomógł przygotowany na wypadek wpadki scenariusz. Oficer miał przygotowany plan ucieczki z kraju, a Rosjanie podali mu hasła kontaktowe, w razie gdyby musiał się nimi posłużyć w ambasadach Rosji w innych krajach.
Wyrok w sprawie Delisle’a zapadnie najprawdopodobniej na początku przyszłego roku. Prokurator podkreślał, że Delisle zagroził bezpieczeństwu kanadyjskich źródeł wywiadowczych. Telewizja CTV cytowała anonimowego rozmówcę, który stwierdził, że zagrożenie wynikające z przekazywania informacji Rosjanom jest „bardzo wysokie”. Będzie on pierwszą osobą skazaną na podstawie specjalnej ustawy o bezpieczeństwie informacji (Security of Information Act), którą Kanada wprowadziła po 11 września 2001 r.
Źródło:news.google.pl
luk