Francuski minister spraw wewnętrznych, Manuel Valls oświadczył, że we Francji jest wiele setek radykalnych islamistów gotowych do akcji terrorystycznych. Przekonywał, że „groźby te trzeba traktować bardzo poważnie, tym bardziej, że w ostatnich akcjach islamistów uczestniczyli młodzi Francuzi”.
Minister zapowiedział, że policja przeprowadzi dodatkowe aresztowania. Obecnie prowadzone jest śledztwo mające ustalić czy francuscy islamiści uczestniczą w walkach w Syrii przeciw reżimowi Baszara al Assada.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Manuela Vallsa, francuscy islamiści przez Internet i media zdobywają wiedzę jak obchodzić się z bronią a nawet jak chałupniczo zrobić bombę. Chodzi o pewne media arabskie, które docierają do „wrażliwych na takie przekazy osobników, indoktrynują ich radykalnym islamem i informacjami o przemycie broni i narkotyków”.
Niebawem pod obrady francuskiego parlamentu ma trafić ustawa umożliwiająca ściganie Francuzów za akty terrorystyczne dokonane za granicą. Nie przewiduje ona jednak kar za użytkowanie niebezpiecznych, islamskich portali. Poprzedni rząd chciał wprowadzenia takich kar, ale obecne socjalistyczne władze odrzuciły ten projekt, twierdząc, że jest sprzeczny z konstytucją.
Dominique Thomas, specjalista ze Szkoły Wyższych Studiów Nauk Społecznych (EHESS), zajmujący się radykalnymi siatkami islamskimi twierdzi, że cześć islamskich portali daje przede wszystkim formację religijną, mimo bariery jaką stwarza język arabski.
Przygotowujący się do akcji terrorystycznych znajdują też w sieci fora, blogi, informacje i analizy dotyczące sprawy palestyńskiej czy afgańskiej, przedstawiane zupełnie inaczej niż czynią to media zachodnie, oskarżane o kłamstwo. W Internecie znajdują też konkretne informacje o obsłudze broni i produkcji ładunków wybuchowych. Zdaniem Thomas, tego typu wiedzę zawierają nie tylko portale muzułmańskie, a także portale para-militarne.
W opinii Jean-Charlesa Brisarda, specjalisty od terroryzmu islamskiego, istnieją dwa fundamentalne elementy radykalizujące młodzież islamską: Internet i więzienie. Kilka godzin po ataku na sklep w Sarcelles, ukazały się w sieci apele wzywające do zabijania francuskich Żydów. Była też fatwa na jednym z portali saudyjskich po ukazaniu się karykatur Mahometa w tygodniku „Charlie Hebdo”, namawiająca do zabijania Francuzów.
Louis Caprioli, były dowódca w wywiadzie policyjnym (DST) dodaje, że Internet kompletuje indoktrynację młodych islamistów, dokonywaną w meczetach, ukazując im obrazy agresji i gwałtów jakich doznają muzułmanie na świecie. – W czasie wojny w Bośni, informacje krążyły dzięki kasetom video, dzisiaj to Internet pozostaje wektorem radykalizacji i symplifikacji dla tych praktykantów terroryzmu – twierdzi.
W czasie rewizji przeprowadzonej w lokalu grupy terrorystycznej zatrzymanej ostatnio w Cannes, znaleziono numer pisma Al-Kaidy wydawanego na Półwyspie Arabskim, które jest też dostępne w Internecie. W piśmie nawoływano anglojęzycznych muzułmanów by wstępowali do międzynarodowego ruchu dżihadystów.
Francuski rząd twierdzi, że źle się też dzieje w więzieniach, w których zdecydowaną większość osadzonych stanowią muzułmanie. Mają oni tam do czynienia z samozwańczymi kapelanami-imamami.
Franciszek L. Ćwik