Paolo Gabriele został skazany przez watykański sąd na karę półtora roku pozbawienia wolności. Prokurator żądał trzech lat, sam oskarżony zapewniał, że nie czuje się złodziejem.
Papieski kamerdyner usłyszał wyrok trzech lat więzienia, kara ta została jednak natychmiast zmniejszona do półtora roku ze względu na przeszłe zasługi oskarżonego wobec Kościoła. Gabriele będzie musiał pokryć koszty sądowe. – Jestem przekonany, że działałem wyłącznie powodowany głęboką miłością do Kościoła Chrystusa i jego widzialnego przywódcy. Nie czuję się złodziejem – powiedział przed ogłoszeniem wyroku. Reprezentująca kamerdynera mecenas Cristiana Arru oceniła wyrok jako „wyważony”, odmówiła komentarza przed zapoznaniem się z jego uzasadnieniem.
Wesprzyj nas już teraz!
Do tej pory Paolo Gabriele nie został jeszcze zwolniony ze służby. Komentarzy przewidują, że zostanie ułaskawiony w ciągu najbliższych dni. Sam proces nie przyniósł odpowiedzi na najważniejsze spośród pytań dot. „Vatileaks”. Składając zeznania kamerdyner zapewniał, że działał sam, co budziło poważne wątpliwości opinii publicznej.
Zimą zeszłego roku z Watykanu zaczęły wyciekać tajne dokumenty, w tym korespondencja z hierarchami i notatki dyplomatyczne. Ich duży zbiór ukazał się wiosną bieżącego roku w książce Gianluigiego Nuzziego, który wskazał na kamerdynera jako źródło przecieku.
Źródło: Interia.pl
mat