Choć pod względem dyscypliny budżetowej czy poziomu długu publicznego Bułgaria może służyć za wzór dla wielu państw UE, to w kwestii korupcji znajduje się na szarym końcu stawki. Według raportu Ośrodka Badania Demokracji pod tym względem bliżej jej do Rosji niż do krajów unijnych.
Najbardziej skorumpowana jest administracja państwowa. Według danych 1/4 obywateli przyznaje, że spotkała się z sugestią wręczenia korzyści majątkowej urzędnikowi w zamian za pozytywne rozpatrzenie sprawy. Fatalnie wypadła także policja, służba zdrowia i urzędy celne.
Wesprzyj nas już teraz!
W latach 2009 – 2010 po wygranych przez centroprawicę wyborach zjawisko przez pewien czas zostało zahamowane. Nie na długo jednak, już w 2011 roku dało się zauważyć ponowny wzrost korupcji. Autorzy raportu pesymistycznie oceniają przyszłość. Ich zdaniem zjawisko ma tak ogromną skalę, że żadna instytucja, a nawet wszystkie razem nie są w stanie tego procederu powstrzymać. Bezradny jest też wymiar sprawiedliwości.
Według Aleksandra Stojanowa, eksperta z OBD, nie pomoże ani dobra wola, ani maksymalny wysiłek a nawet wysoka efektywność tych instytucji, gdyż problem polega na tym, że ze zjawiskiem „walczy się indywidualnie, a nie systemowo”. Eksperci dodają, że nie sprzyja temu także fakt, że w Bułgarii nadal zdecydowaną większość spraw załatwia się w kontakcie z urzędnikiem. Receptą na to mogłoby być zwiększenie liczby usług świadczonych drogą elektroniczną.
Bułgaria wstąpiła do Unii Europejskiej w 2007 roku, jednak według Ośrodka, pod względem zjawiska korupcji nadal bliżej jej do Rosji niż do innych państw wspólnoty. Mimo że kraj chwalony jest za utrzymywanie dyscypliny budżetowej oraz utrzymywanie niskiego zadłużenia, czym pozytywnie wyróżnia się na tle UE, to jest jednocześnie krytykowany przez Brukselę właśnie za ogromną skalę korupcji, przestępczości zorganizowanej i niską skuteczność wymiaru sprawiedliwości. To między innymi jest przyczyną przesunięcia terminu przystąpienia Bułgarii do strefy Schengen.
Iwona Sztąberek
źródło: www.money.pl