– Wiara zwycięża świat. Głoszenie wiary oświeca jak słońce wszystkich, którzy chcą poznać prawdę – mówił Ojciec Święty Jan Paweł II w homilii beatyfikacyjnej szesnastu męczenników japońskich, do których zalicza się Filipińczyk Wawrzyniec Ruiz.
Przy okazji uroczystości papież przypomniał podniosłą chwilę, jaka towarzyszyła nadejściu wieści o śmierci kilku z nich: „Hymn chwały, który przed chwilą odśpiewał niezliczony tłum, jest echem hymnu Te Deum, który odśpiewano w kościele Świętego Dominika dnia 27 grudnia 1637 roku wieczorem, gdy nadeszła wieść o męczeństwie sześciu chrześcijan w Nagasaki. Między nimi byli: przełożony misji ojciec Antoni González, hiszpański dominikanin z Deón, oraz Wawrzyniec Ruiz, ojciec rodziny pochodzący z Manili, z przedmieścia Binondo. Świadkowie ci także śpiewali psalmy do miłosiernego i potężnego Boga, gdy ich uwięziono i gdy ponosili śmierć po męczeństwie trwającym trzy dni”.
Wawrzyniec Ruiz urodził się około roku 1600 w Manili, stolicy Filipin, jako syn Chińczyka i Filipinki. W młodości wykazał zamiłowanie do liturgii Kościoła, co przejawiło się w tym, iż pracował jako zakrystian u ojców dominikanów i służył do Mszy. Był związany z zakonem również jako członek bractwa różańcowego. Tam nauczył się języka hiszpańskiego, ponieważ mnisi byli misjonarzami przybyłymi z Półwyspu Iberyjskiego. Potem przyszły Święty ożenił się i miał trójkę dzieci. Jego życie toczyło się pobożnie, szczęśliwie i – zwyczajnie.
Wesprzyj nas już teraz!
Wszystko zmieniło się w roku 1636, gdy nagle został niesprawiedliwie oskarżony o morderstwo. Poszukiwany listem gończym schronił się u ojców dominikanów, a ci – wiedząc o jego niewinności – postanowili ułatwić mu ucieczkę z kraju, zabierając ze sobą w podróż do Japonii. Statek dotarł do wyspy Okinawa, skąd uciekinier miał udać się na Tajwan i tam znaleźć schronienie aż do wyjaśnienia sprawy. Stało się wszak inaczej – pozostał na Okinawie z misjonarzami i okazało się to decydujące dla jego życia.
Gdyby Wawrzyniec trafił do Japonii jeszcze dwadzieścia lat wcześniej – zapewne otrzymałby od ojców obowiązki katechety i doczekał spokojnie możliwości powrotu do ojczyzny – gdy bowiem w XVI wieku dotarli do Japonii misjonarze katoliccy, ich współpraca z tamtejszym ludem układała się niezwykle owocnie, a rząd nie przeszkadzał w prowadzeniu apostolatu. Wszystko zmieniło się w roku 1614 za panowania szoguna Ieyasu Tokugawy, który wszczął krwawe prześladowania chrześcijan, domagając się od nich wyrzeczenia się wiary. Ci, którzy obstawali przy wierności Chrystusowi i Kościołowi bywali – jak zwykle w takich przypadkach – torturowani i mordowani.
W takich okolicznościach znalazł się święty Wawrzyniec na japońskiej wyspie. Wszyscy przybysze po niedługim czasie zostali aresztowani i poddani torturom, a miało to miejsce w roku 1637. Na początku męczono sześciu z nich, którzy zginęli jako pierwsi. Kazano im wypić olbrzymią ilość wody, następnie położono na nich długie deski, po których chodzili strażnicy więzienni; potem przyszło do wbijania drzazg bambusowych pod paznokcie.
Ojciec Święty pięknie opisuje ostatnie chwile filipińskiego Męczennika, zwracając uwagę na jego przykład złożenia Bogu ofiary z samego siebie: „To właśnie uczynił Wawrzyniec Ruiz. Przez Ducha Świętego wiedziony ku nieoczekiwanemu kresowi, po swej podróży pełnej niebezpieczeństw wyznał sędziom, że jest chrześcijaninem i umrze dla Boga: Gotów jestem oddać życie dla Niego tysiąc razy. Nigdy nie wyprę się wiary. Jeżeli chcecie, możecie mnie zabić. Chcę umrzeć dla Boga. W tych słowach znajdujemy streszczenie jego życia, wyznanie jego wiary i powód jego śmierci. W tym momencie młody ojciec rodziny wyznał i urzeczywistnił katechezę chrześcijańską, którą otrzymał w szkole dominikanów w Binondo, katechezę, której ośrodkiem jest Chrystus, ponieważ Chrystus jest jej przedmiotem i sam Chrystus naucza ustami zwiastuna.”
Pozostałych kilku misjonarzy powieszono za nogi, ręce zakuwając w dyby obciążone kamieniami, ciała zaś przewiązano sznurami, aby utrudnić przepływ krwi. Tych, którzy jeszcze żyli po trzech dniach, zawleczono na Świętą Górę w Nagasaki i ścięto. Następnie ciała wszystkich spalono i rozrzucono bez czci.
Wśród męczenników – łącznie w latach 1633 i 1637 – były osoby świeckie i duchowne, w tym, oprócz Wawrzyńca Ruiza, dziewięciu Japończyków, czterech Hiszpanów, jeden Francuz i jeden Włoch. Beatyfikację Jan Paweł II ogłosił w roku 1981, a w sześć lat później zaliczył ich w poczet świętych. Święty Wawrzyniec został patronem Filipin.
Kościół wspomina św. Wawrzyńca Ruiza 26 września.
FO