W sobotę 22 września około 4 tysiące osób przeszło w X Marszu dla Życia w Berlinie pod hasłem Tak dla życia , dla Europy bez aborcji i eutanazji. Wśród demonstrujących była również ponad 200 osobowa grupa polskich obrońców życia ze Szczecina zgromadzonych wokół Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana i Bractwa Małych Stópek.
Obecność polskich prolajferów wywołała radość organizatorów i uczestników, którą było widać w pozdrowieniach w czasie marszu jak i w końcowych podziękowaniach skierowanych do nas. Niestety atmosfera berlińskiego Marszu dla Życia znacznie rożni się od tej która panuje na marszach w naszym kraju. Uczestnicy marszu idąc w ciszy nieśli białe krzyże symbolizujące ofiary aborcji i eutanazji. Można było dostrzec wszechobecną policję, która otaczała maszerujących kordonem, aby oddzielić ich od agresywnie zachowujących się zwolenników aborcji, homoseksualistów, transwestytów.
Wesprzyj nas już teraz!
Spokojnie demonstrujący obrońcy życia byli nieustannie obrzucani wyzwiskami i hasłami w stylu ,,Żadnego Boga” czy też ,,Wasze dzieci będą takie jak my ’ , a jakiekolwiek próby wypowiedzenia świadectwa za życiem zagłuszały gwizdy i wulgarne okrzyki. Polska młodzież, bo to ona przede wszystkim przyjechała do Berlina, niosła ponad 40 flag z napisami ,,Kocham życie ’ w tylu też językach. Na pozostałe emblematy przywiezione ze Szczecina nie zgodzili się organizatorzy marszu obawiając się reakcji swoich przeciwników. Należy zauważyć, że tymi tak ,,prowokującymi ’ emblematami miały być flagi i tablice z namalowanym nienarodzonym dzieckiem.
Berliński Marsz dla życia pokazał nam jak bardzo w Europie życie człowieka jest zagrożone i jak wiele trzeba zrobić aby się temu przeciwstawić. Jest również zastanawiające to, że niemieccy obrońcy życia sami żyją w strachu, bojąc się wyrażać publicznie uznanie wartości życia każdego człowieka.
Ks. Tomasz Kancelarczyk
{galeria}