Opublikowany w sobotę przez ośrodek MRB sondaż opinii publicznej w Grecji wskazuje, że 90 % jej mieszkańców uważa za niesprawiedliwe i krzywdzące biednych warunki, które stawiają Grecji Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Jednocześnie ponad dwie trzecie ankietowanych chciałaby, by ich kraj pozostał w strefie euro.
Jedynie 33 % badanych uważa, że cięcia wydatków publicznych uzdrowią sytuację, w jakiej znalazła się Grecja. Pesymistycznie, według przytłaczającej większości respondentów, rysuje się przyszłość ich kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Dla Grecji sprawą życia i śmierci, a raczej funkcjonowania w ramach strefy euro lub poza nią, jest kolejna transza pomocy finansowej w wysokości 31 miliardów euro, jaką UE i MFW uzależniają od realizacji cięć budżetowych w wysokości 11,5 miliarda do końca 2014 roku. Uzgodnione zostały już cięcia w łącznej wysokości 9,5 miliarda euro. Oszczędności mają pochodzić ze zmniejszenia płac, emerytur, systemu pomocy socjalnej, wydatków na wojsko i opiekę zdrowotną. Rząd w Atenach planuje również podnieść wiek emerytalny z 65 do 67 lat.
O tym, że Grecja może mieć problemy z realizacją obiecanych oszczędności, świadczy fakt, iż grecki premier występował już do wierzycieli Grecji o dalsze umorzenie części jej długów oraz o prolongatę terminu na wprowadzanie cięć. Politycy greccy mają świadomość, że muszą odgrywać trudną rolę balansowania między coraz twardszymi żądaniami pożyczkodawców, bez których pomocy kraj prawdopodobnie będzie musiał opuścić strefę euro, a niezadowoleniem obywateli, którzy niechętnie odnoszą się do planowanych oszczędności.
Na najbliższą środę zaplanowany został 24-godzinny strajk generalny greckich związków zawodowych, pierwszy od czerwca i objęcia władzy przez nową koalicję. Grecy słusznie mają dość dalszego zaciskania pasa, szczególnie, że rząd zabiera się za zaciskanie ich własnych pasów, a nie swojego. Co jakiś czas media informują, że rzeczywisty stan realizacji oszczędności w Grecji jest bardzo odległy od oficjalnie deklarowanego przez greckie władze. Chwytają się one za to metod, które najłatwiej wprowadzić – podniesienie wieku przechodzenia na emeryturę i obniżanie uposażeń. O żadnych rozwiązaniach strukturalnych, mających na celu ograniczenie aparatu państwowego nie ma mowy.
Jednocześnie mieszkańcy Grecji tkwią w poważnym błędzie, uważając, że za życie ponad stan nie trzeba ponieść odpowiedzialności i że dalej można zachowywać się tak, jak gdyby nic się nie stało. Prędzej, czy później, Grecja będzie musiała opuścić strefę euro, ponieważ stała się dla reszty jej państw członkowskich workiem bez dna. Reszta zaś ma już dość dalszego wrzucania doń pieniędzy, bez widocznego rezultatu. Nie ma nawet możliwości, by takowy zaistniał, skoro stosuje się półśrodki, które przyczynią się w końcu jedynie do pogorszenia sytuacji.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.gazetaprawna.pl