Była siedziba NKWD przy ul. Strzeleckiej 8 w Warszawie uzyska ochronę prawną i zostanie wpisana do rejestru zabytków. Decyzję podjął Wojewódzki Konserwator Zabytków w Warszawie.
W budynku przy ul. Strzeleckiej 8 na warszawskiej Pradze w latach 1944-1947 przetrzymywano, przesłuchiwano i torturowano żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. W zachowanych do dziś piwnicach, w których więziono żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego wyryte są na cegłach inskrypcje, imiona i nazwiska, modlitwy, daty.
Wesprzyj nas już teraz!
Kamienica została odzyskana przez dawnych właścicieli i sprzedana deweloperowi. Ten zdecydował się na przekształcenie go w apartamentowiec. Jak ustalił „Nasz Dziennik”, na razie firma wstrzymała się z jakąkolwiek ingerencją w budynek i zadeklarowała współpracę w tej sprawie.
– Mam nadzieję, że uda się objąć ochroną prawną te piwnice, bo mamy świadomość, że działania w tej sprawie podjęto trochę późno. Może się okazać, że inwestor uzna, iż poniesie w tej sprawie wymierną stratę finansową – przyznaje Adam Siwek, naczelnik Wydziału Krajowego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Dzięki trwającym wiele lat staraniom kombatantów, działaczy społecznych oraz Instytutu Pamięci Narodowej, zwłaszcza dr. Tomasza Łabuszewskiego z warszawskiego Biura Edukacji Publicznej IPN, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Warszawie podjął decyzję o wpisaniu piwnic do rejestru zabytków.
Procedura wpisu do rejestru jest w toku. Od tego momentu – prowadzenie wszelkich robót budowlanych wymagać będzie pozwolenia Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, konserwatorskich czy archeologicznych w wymienionym obiekcie, a także w jego bezpośrednim otoczeniu. Dotyczy to również wszelkich zmian jego wnętrza oraz instalowania w nim urządzeń technicznych, tablic, reklam czy napisów.
Budynek przy ul. Strzeleckiej 8 na Pradze-Północ pod koniec 1944 r. zajęło NKWD. Po przejściu frontu i opuszczeniu kamienicy przez NKWD budynek zajął Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, który zachował jego charakter w kolejnych kilku latach. W miejscu tym przesłuchiwano więźniów, bito ich metalowymi prętami, przypalano papierosami, wybijano zęby i polewano lodowatą wodą.
Źródło: „Nasz Dziennik”
luk