O przewrotnej kampanii działaczy ateistycznej organizacji Amerykańskiej Unii Praw Cywilnych (ACLU), którzy pod pozorem troski o wolność religijną chcą pozbyć się religii ze stanowych szkół publicznych w Karolinie Południowej – donosi portal CNSNews.com.
Kampania ACLU, promująca rzekomą wolność religijną w szkołach, ma być reakcją na napływające skargi. Dotyczyć one mają takich zjawisk jak: prowadzona przez nauczycieli modlitwa w klasach, rozdawanie uczniom egzemplarzy Biblii, modlitwa i czytanie Ewangelii podczas uroczystości szkolnych i zebrań, modlitwa inicjowana przez trenerów sportowych czy uczestnictwo przedstawicieli władz szkolnych w tzw. klubach religijnych. Zdaniem ateistów, tego typu praktyki naruszają Konstytucję USA.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zauważa Erin Leu z Liberty Institute, organizacji zajmującej się ochroną m.in. praw wolności religijnej, kampania ACLU skupia się bardziej na tym, czego szkoła nie może robić, mniej natomiast mówi o prawach uczniów do wolnego praktykowania religii i wyznania. Chris Gacek z chrześcijańskiej organizacji Family Research Council uważa, że neutralność organizacji promującej ideologię sekularyzmu jest mocno podejrzana, a cała działalność ACLU stanowi przykład tego, jak lewicowe organizacje chcą wpływać na sposób administrowania szkołami.
Liberty Institute rozpowszechnia ostatnio w szkołach w ramach kampanii „Angela Project” broszurę „Poznaj swoje prawa religijne”. Nazwa akcji bierze się od imienia uczennicy jednej ze szkół w Teksasie – Angeli Hildenbrand.
W ubiegłym roku sąd zakazał dziewczynie, by podczas uroczystości rozdania dyplomów ukończenia szkoły średniej wypowiedziała takie słowa jak „w imię Jezusa” czy „Amen”. Słowa te bowiem, zdaniem sądu pierwszej instancji, mogły „wyrządzić krzywdę” koledze z klasy, agnostykowi. Po apelacji od tego orzeczenia sędzia ostatecznie odrzucił roszczenia „wrażliwego” agnostyka. Chłopak nie pojawił się na uroczystości, na której uczniowie wraz z Angelą chóralnie krzyknęli „Amen” na zakończenia.
Źródło: KAI
luk
