Zdaniem krytyków aktualny program Partii Demokratycznej jest najbardziej wrogi życiu spośród wszystkich programów przyjętych w historii tej partii. Program uznaje prawo kobiety do „legalnej i bezpiecznej aborcji, niezależnie od zdolności do zapłaty”. Obiecuje więc aborcję finansowaną z kieszeni podatników. Zdaniem Elizabeth Graham, prezes organizacji „Texas Right to Life”, proaborcyjne lobby w całości opanowało partię.
– Nowy program Demokratów wzywa do nieograniczonej aborcji na żądanie i opłacanej z podatków, w każdym okresie ciąży. Właśnie to było celem pro-aborcyjnego lobby od samego początku – mówi Graham. Według ostatnich sondaży, 72 procent Amerykanów sprzeciwia się finansowanej z podatków aborcji. O ile zazwyczaj Demokraci postulowali, by aborcja była bezpieczna, legalna ale również rzadka, to obecnie słowo „rzadka” nie pojawiło się już w ich programie.
Zdaniem wielu obserwatorów, Obama kładzie nacisk na kontrowersyjne sprawy społeczne, by uniknąć debaty o stanie gospodarki i zwiększającym się długu publicznym. Ten ostatni wynosi ostatnio 16 bilionów dolarów. Według sondaży urzędujący prezydent jest liderem głównie wśród niezamężnych kobiet, podobnie jak większość kandydatów Partii Demokratycznej we wcześniejszych wyborach. Jak zauważa dziennik „Washington Examiner”, program Demokratów porusza temat aborcji 4 razy, podczas gdy słowo kwestię bezrobocia – tylko 3. Ponadto wspomina o „gejach” 6 razy, podczas, gdy o zadłużeniu jedynie 5 razy.
Wesprzyj nas już teraz!
Tymczasem poplecznicy Obamy, zamiast używać bezpośrednio terminu „aborcja”, mówią częściej o „prawach reprodukcyjnych”. Jest to również decyzja o charakterze PR-owym. – W dobie USG, mówienie o aborcji trafia tylko do pewnego segmentu wyborców – przyznaje Matt Bennett z centrolewicowego think tanku Third Way. – Dyskutowanie o prawach jest znacznie bardziej atrakcyjne politycznie – dodaje. Z kolei Graham zauważa, że cała kampania toczy się wokół śmierci, którą nazywa „zdrowiem kobiet”. – Aborcja to nie ochrona zdrowia – mówi Graham. – Twierdzenie przeciwne, to wykręt od prawdziwego szacunku dla kobiet – zauważa.
Część Demokratów zgadza się z tą opinią. Około 25 000 osób podpisało petycję przygotowaną przez organizację „Democrats for Life America”. Autorzy petycji prosili o zmianę programu Partii Demokratycznej, tak, aby uwzględniał istnienie w szeregach partii także przeciwników aborcji. Jednak podczas Narodowej Konwencji Demokratów petycja nie została uwzględniona. Niektórzy liberalni eksperci obawiają się, że nadmierny nacisk na aborcję odsunie Demokratów od głównego nurtu opinii publicznej. Świadczy o tym chociażby fakt, że najcieplej przyjętym przemówieniem była 48-minutowa mowa Billa Clintona. Były prezydent ani razu nie wspomniał w niej o aborcji – w przeciwieństwie do np. poprzedzającej go prezes „Planned Parenthood” Cecile Richards.
Program Demokratów wzywa także do redefinicji pojęcia małżeństwa, które na szczeblu federalnym nadal jest definiowane jako związek mężczyzny i kobiety. – Demokraci już wykonali swoją robotę i zaproponowali radykalnie świecki porządek społeczeństwa – napisał konserwatywny publicysta Richard Virguerie. – Teraz czas, by gubernator Romney przedstawił własną wizję – zauważył.
Źródło: lifesitenews.com
Marcin Jendrzejczak