„Jest po prostu coraz gorzej” – mówili ostatnio eksperci Alistair Thornton i Xianfang Ren z ośrodka analiz gospodarczych IHS Global Insight. Zauważają, że Chiny przeżywają największe spowolnienie gospodarcze od kryzysu w 2008 roku, które w dodatku ma ogromny wpływ na gospodarki innych azjatyckich potęg.
Indeks produkcyjny w Chinach spadł do 47,6 proc. w sierpniu i był najniższy od początku wielkiej recesji pod koniec 2008 roku. Zapasy rosną. Indeks nowych zamówień eksportowych spadł do najniższego poziomu od marca 2009 roku. Oficjalny indeks PMI dla przemysłu w Chinach – odnoszący się do dużych firm – również spadł do 50 proc.
Gwałtowne spowolnienie Chin daje się we znaki także innym krajom na Dalekim Wschodzie. Japończycy skarżą się, że ich eksport ciężkiego sprzętu budowlanego do Chin spadł w porównaniu z ub. rokiem aż o 50 proc. Podobnie, na kilkunastoprocentowy spadek eksportu narzeka Korea Południowa oraz Indie.
Wesprzyj nas już teraz!
Stephen Jen z SLJ Macro Patrners stwierdził, że trzecią fazę globalnego kryzysu zaczyna się postrzegać jako „oko cyklonu przesuwające się na Wschód”. Chiny i inne kraje azjatyckie zaczynają mieć coraz większy problem z niespłaconymi kredytami i rosnącym zadłużeniem. Chińskie władze obniżają wymagania dot. poziomu rezerw, które muszą posiadać banki. Gubernator Xiaochuan Zhou zapowiedział, że dalsze zmiany są możliwe.
Przedstawiciele władz lokalnych w minionym tygodniu przedstawili projekty infrastrukturalne, które mają stymulować rozwój gospodarczy w regionach. Nie podali jednak, w jaki sposób miałyby one być finansowane. Władze samorządowe w Pekinie, Szanghaju i innych dużych miastach zamierzają wyprzedawać ziemię, by uchronić się przed konsekwencjami gwałtownego spadku cen gruntów. W szybkim tempie rośnie także zadłużenie ważnych branż przemysłu, w tym chińskiego stalownictwa.
Źródło: The Daily Telegraph
AS.