Proces czternastoletniej Rimshy Masih z Pakistanu, oskarżonej o rzekome bluźnierstwo, pokazuje coraz wyraźniej jak bardzo pogarsza się sytuacja mniejszości religijnych w krajach islamskich. W obronie nastoletniej chrześcijanki coraz głośniej występuje społeczność międzynarodowa.
W ub. miesiącu uboga czternastoletnia dziewczynka z zespołem Downa została aresztowana. Zarzucono jej, że spaliła Koran. W obronie dziewczyny wypowiadali się nie tylko przywódcy duchowi, ale także polityczni z całego świata.
Wesprzyj nas już teraz!
Obrońcy podkreślają, że jej przypadek nie jest odosobniony. Coraz częściej bowiem ustawa o bluźnierstwie w Pakistanie oraz podobne prawa w niektórych częściach świata islamskiego, są niesprawiedliwie stosowane wobec mniejszości religijnych i dysydentów politycznych z różnych powodów. Zgodnie z prawem pakistańskim, osobie oskarżonej o bluźnierstwo grozi dożywocie lub kara śmierci, jeśli przestępstwo dotyczy zniesławienia proroka Mahometa.
Obrońcy praw człowieka, przywódcy religijni i organizacje, zabiegające o przestrzeganie prawa do swobody wyznania naciskają na Waszyngton, by interweniował w krajach, którym udzielana jest pomoc przez Stany Zjednoczone tj. w Pakistanie, Egipcie i Iraku.
Wkrótce po aresztowaniu dziewczyny w dzielnicy na obrzeżach stolicy Islamabadu, rzeczniczka Departamentu Stanu USA Victoria Nuland przyznała że Waszyngton uważnie śledzi sprawę. Jednocześnie państwowe media w Pakistanie poinformowały, iż prezydent Asif Ali Zardari poprosił swojego ministra spraw wewnętrznych, by był obecny na rozprawie.
– Ta sprawa jest oczywiście głęboko niepokojąca – mówiła Nuland podczas rozmowy z dziennikarzami i wezwała rząd Pakistanu do ochrony mniejszości religijnych, kobiet oraz dziewcząt. Nuland powiedziała, że śledztwo w sprawie dziewczyny działań należy przeprowadzić w„sposób przejrzysty”.
Thomas Farr, dyrektor Projektu Wolności Religijnej z Georgetown University skrytykował postępowanie Departamentu Stanu. –Zamiast wzywać do przejrzystości w przedstawianiu zarzutów, USA powinny działać za kulisami, aby wzmocnić pozycję muzułmanów, którzy są przekonani, że Koran nie wymaga gwałtownej reakcji na bluźnierstwa, zniesławienia lub apostazję – stwierdził Farr.
Zdaniem wykładowcy wszystko na to wskazuje, że ekstremizm islamski będzie nadal rozwijać się na Bliskim Wschodzie. Dodaje, że sprawa czternastolatki z Pakistanu nie jest jedynie „tragedią humanitarną” – jak widzi to Departament Stanu USA- ale przede wszystkim godzi w żywotne interesy narodowe Stanów Zjednoczonych.
W następstwie aresztowania Rimshy, kardynał Jean-Louis Tauran, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego stanął w jej obronie, wskazując na upośledzenie umysłowe dziewczyny. Przekonywał, że nastolatka nie potrafi czytać ani pisać i utrzymywała się ze sprzątania ulic. Paląc kartki, wyrwane z Koranu nie wiedziała tak naprawdę, co robi.
Ostatnio, po przedstawianiu zarzutów dziewczynce przez oskarżyciela, kapucyn ks. Franciszek Nadeem, należący do Krajowej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego w Lahore w Pakistanie, zasugerował w wywiadzie prasowym, że młoda dziewczyna może być ofiarą „pozbawionych skrupułów przestępców, zamierzających wydrzeć ziemie chrześcijanom, których chcą wyrzucić z Mehrabadi na przedmieściach Islamabadu, gdzie mieszka rodzina Rimshy”.
W zeszłym roku, pakistański minister ds. mniejszości religijnych, Shabazz Bhatti, otwarcie przyznający się do swojego katolicyzmu został zabity, rzekomo w odwecie za krytykę ustawy o bluźnierstwie. Jego śmierć wstrząsnęła chrześcijanami na całym świecie.
Minister Bhatti przed śmiercią spotkał się z kilkoma amerykańskimi biskupami. Niebawem po tym spotkaniu bp Ricardo Ramirez z Las Cruces w USA skrytykował amerykańskie priorytety polityki zagranicznej. Wskazywał na to, że amerykańska polityka powinna w znacznie większym stopniu koncentrować się na ochronie wolności religijnych w krajach, do których wysyłana jest pomoc zagraniczna.
Zdaniem katolickich komentatorów, aresztowanie Rimshy Masiha stanowi test dla celów polityki zagranicznej administracji Obamy i jej napiętych stosunków z kluczowym sojusznikiem.
Rozwój wydarzeń w tym wypadku może być niezwykły. Zdaniem prof. Farra jest absolutnie nie do pomyślenia, aby upośledzoną dziewczynkę nieświadomą swoich czynów skazać na dożywocie albo śmierć.
Zdaniem Farra to nie tylko „tragedia humanitarna,” to także kolejny przejaw niebezpiecznego zagrożenia strategicznego dla USA. Dopóki – jego zdaniem – świat nie upora się z absurdalnym prawem o bluźnierstwach, dopóty nie uda się pokonać brutalnego islamskiego ekstremizmu.
Kwestie wykorzystywania pomocy zagranicznej udzielanej przez USA w celu wprowadzenia reform społecznych i gospodarczych w państwach islamskich mają być dyskutowane podczas konferencji, która odbędzie się 12 września na Katolickim Uniwersytecie Ameryki. Spotkaniu ma przewodniczyć abp Nowego Jorku Timothy Dolan, a udział zapowiedzieli przedstawiciele Watykanu, administracji USA i uczeni.
Chrześcijanie tymczasem organizują czuwania modlitewne . W obronę dziewczyny zaangażował się brat zamordowanego ministra-katolika, Paul Bhatti. Sytuacja Rimshy jednak jest bardzo trudna. Sędziowie – w obawie o swoje życie – mogą nie chcieć jej uniewinnić. Dziewczyna nawet gdyby została zwolniona z aresztu może paść ofiarą linczu rozwścieczonego tłumu, podburzanego przez muzułmańskich kleryków. Jest więc wielce prawdopodobne, że Rimsha – podobnie jak Asia Bibi, skazana na śmierć za swoje bluźnierstwo – będzie wegetować latami w jednym z pakistańskich więzień.
Źródło: NCR, AS.