Protestanccy lojaliści wywołali zamieszki na ulicach Belfastu. To skutek nielegalnej demonstracji protestantów przed jednym z katolickich kościołów. Sytuację monitorują lokalne władze, regularnie interweniuje policja.
Zamieszki rozpoczęły się od nielegalnego przemarszu protestanckich lojalistów, manifestujących przywiązanie do monarchii brytyjskiej przed katolickim kościołem. Manifestacja odbyła się mimo zakazu władz. Katolicy i protestanci rozpoczęli regularne starcia na ulicach. W niedzielę w trakcie walk rannych zostało 47 policjantów. Jak zauważają dziennikarze, to kolejna odsłona wakacyjnych starć, wybuchających po manifestacjach lojalistów przechodzących przez katolickie dzielnice.
Wesprzyj nas już teraz!
W zamieszkach z poniedziałku na wtorek rannych zostało kolejnych 13 policjantów. Uprowadzono m. in policyjny samochód i skierowano go w stronę mundurowych. W ruch poszły butelki z benzyną, petardy i gruz. Sytuację udało się opanować dopiero dzięki użyciu armatek wodnych. Szef policji Will Kerr zaapelował do polityków o rozpoczęcie rozmów i rozładowanie napiętej sytuacji.
W nocy z wtorku na środę ok. 150 policjantów skierowano w rejon Denmark Street, gdzie gromadzić się miał rozwścieczony tłum. Aresztowano co najmniej siedem osób. Pożar na terenie miasta łączony z zamieszkami ugasiło dopiero 10 wozów strażackich.
Celem ataków protestanckich lojalistów byli w ostatnim czasie także polscy imigranci.
Źródło: tvp.info / BBC
mat