Wciąż nie ma żadnego kontaktu z biskupem, który zniknął po ceremonii konsekracji w Szanghaju. Tamtejsze władze informowały, że krytykujący komunistyczny reżim hierarcha, został ukarany aresztem domowym. Kościół nadal nie ma jednak żadnych wiadomości o losie chińskiego duchownego.
Podczas ceremonii konsekracji ks. Thadeus Ma Daqin nie zgodził się na nałożenie rąk przez bp Zhan Silu, „oficjalnego” biskupa diecezji Mindong związanego z antychrześcijańską dyktaturą i nieuznanego przez Rzym. Później hierarcha odmówił przyjęcia Komunii św. z rąk nielegalnie wyświęconego prałata. W końcu biskup zapowiedział, że rezygnuje z członkostwa w Katolickim Stowarzyszeniu Patriotycznym – oficjalnym, państwowym tworze komunistów.
Wesprzyj nas już teraz!
Duchowni i wierni obecni na uroczystej Mszy Świętej przyjęli tę deklarację nowego hierarchy z aplauzem, podziwiając jego odwagę. Niestety tuż po ceremonii 7 lipca br. biskup Thadeus „zniknął” bez śladu. Reżim twierdził, że hierarcha „udał się na odpoczynek, ponieważ cierpiał z powodu wyczerpania fizycznego i moralnego”. Następnie poinformowano, że przebywa w areszcie domowym, oraz, że zabroniono mu noszenia insygniów biskupich. Do tej pory nie wiadomo, co się z nim dzieje – mimo wielu prób, Rzymowi nie udało się nawiązać kontaktu z duchownym.
Źródło: tfp.org, AS.