14 sierpnia 2012

Prywatyzacja ponad wszystko

(fot.toxygen/sxc.hu)

Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców wyjaśnia, dlaczego Polskę toczy, od niemal ćwierćwiecza, ten sam robak – źle przeprowadzona prywatyzacja lub jej całkowity brak. W uczciwie przeprowadzonej prywatyzacji, upatruje remedium na skostniały polski układ.

 

Zjawiska takie, jak nepotyzm i kolesiostwo w spółkach Skarbu Państwa i administracji publicznej nie pojawiły się, zdaniem prezesa ZPP, w 2012 roku, ale znacznie wcześniej – od początku transformacji. Naszym głównym problemem jest to, że przez ten czas jego rozwiązaniem zajmują się praktycznie ci sami ludzie. Kaźmierczak zadaje również pytania, które śmiało można nazwać retorycznymi. „Czy tak samo postępowaliby we własnym domu czy własnej firmie? Czy dawaliby na przykład przez 20 lat synusiowi pieniądze wraz z instrukcjami, że ma ich nie wydawać na papierosy, a gdyby ostrzeżenia nie przynosiły żadnego rezultatu, nadal by je otrzymywał? Czy przez 20 lat wymyślaliby instrukcję i przepisy dla księgowej, że ma nie siedzieć pół dnia na Facebooku czy Naszej Klasie, i mimo że ona dalej od rana do wieczora „lajkuje” i „udostępnia”, nadal by ją zatrudniali? Nie. W jednym i drugim przypadku uznaliby bezskuteczność swoich działań i synalek przestałby dysponować środkami, a księgowa musiałaby poszukać sobie innej pracy”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak mawiał książę Salina, „wiele musi się zmienić, by wszystko zostało po staremu”. To jest, według prezesa ZPP, również dewiza polskich polityków, ponieważ gdy wypływa np. problem związany z nepotyzmem w rozlicznych spółkach Skarbu Państwa, politycy, niczym asami z rękawa sypią inicjatywami „przejrzystości”, „komitetów nominacyjnych”, „kodeksów etyki”, ustaw i rozporządzeń oraz innych propagandowych pomysłów jedynie po to, żeby nic się nie zmieniło.

 

Inna, pasująca do naszej rzeczywistości maksyma to „Kto raz był królem, ten na zawsze zachowa majestat”. – Politycy najwyraźniej nie chcą rezygnować z posiadanej władzy i ilekroć zaczyna się mówić o prywatyzacji tej czy innej spółki, zaraz okazuje się, że jest ona „strategiczna”, że „nie wyprzedaje się sreber rodowych”, a nawet jest „perłą w koronie – stwierdza Kazimierczak.

 

Dobrym przykładem funkcjonowania owych królów, którzy niczego nie chcą zmieniać, w obawie przed utratą apanaży, jest spółka Polski Cukier. Miano ją prywatyzować w modelu plantatorsko-pracowniczym. Proces rozpoczął się jesienią 2011 roku i zamarł nagle w marcu tego roku. Zaproponowano prywatyzację poprzez giełdę. Otwiera to pole do kilkuletnich debat, który model jest lepszy, możliwości zamawiania ekspertyz, raportów i opracowań, aż przyjdzie nowy rząd, który zabierze się za problem od początku. Czas zaś będzie płynął … .

 

Według Cezarego Kaźmierczaka, dobrym, a w zasadzie jedynym testem, sprawdzającym, czy politycy faktycznie chcą coś zrobić z patologiami w spółkach państwowych, jest ich prywatyzacja. Jeżeli obserwujemy zaś opór w tej materii, oznacza to, że wszystkie działania polityków to tak naprawdę zasłona dymna, bo przecież nie zarzyna się kury, która znosi złote jaja.

 

 

Tomasz Tokarski

 

Źródło: www.forsal.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram