Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej podała, że elektrownia atomowa Onagawa w północno-wschodniej Japonii w „zaskakujący” sposób pozostała nienaruszona, mimo że znajduje się w pobliżu epicentrum zeszłorocznego trzęsienia ziemi.
Elektrownia nie została uszkodzona choć była poddana „znacznym wstrząsom”. Jak się okazało, jej konstrukcja pozostała nienaruszona. W trakcie tsunami służyła nawet okolicznej ludności za miejsce schronienia. W tym samym czasie 13-metrowa fala uszkodziła instalację energetyczną i system chłodzenia elektrowni w Fukushimie, co poskutkowało wielką awarią, uwolnieniem promieniowania i skażeniem wody, używanej do schłodzenia reaktora. Ewakuowanych wówczas zostało około 80 tysięcy Japończyków. Zaobserwowany wtedy w Onagawie wzrost promieniowania wynikał z awarii reaktora w… Fukushimie.
Wesprzyj nas już teraz!
Elektrownia atomowa Onagawa staje się dla japońskiej opinii publicznej przykładem instalacji odpornych nawet na największe wstrząsy. Raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej został opublikowany na zakończenie 15-dniowej międzynarodowej misji ekspertów.
„Odporność” elektrowni wynikać ma z nowszego niż w Fukushimie projektu i z umieszczenia konstrukcji na sztucznym nadbrzeżu o wysokości… 14 metrów. Po tragicznym tsunami administracja zdecydowała się na wybudowanie dodatkowego, 2-metrowego wału który ma chronić elektrownię przed falami większymi niż w zeszłym roku. Jak się okazało, inwestor – Tohoku Power Electric Co – uparł się w tym projekcie na podwyższenie sztucznego nadbrzeża znacznie ponad obowiązujące wówczas normy.
Komentatorzy wskazują także na odpowiedzialną społecznie politykę firmy, dzięki której udało się jej uniknąć konfliktów z lokalną społecznością i spadku zaufania. Samorząd miejscowości cieszył się dzięki elektrowni istotnym wzrostem dochodów. Mieszkańcy Onagawy, którzy po tsunami stracili dach nad głową, odnaleźli tymczasowe schronienie w sali gimnastycznej, zbudowanej przez Tohoku Power Electric Co.
Źródło: interia.pl
mat