Według najnowszych sondaży, coraz mniej mieszkańców Irlandii określa samych siebie mianem osób religijnych. Irlandia – obok Wietnamu – należy do krajów o największej na świecie tendencji do sekularyzacji.
Według badania Instytutu Gallupa, tylko 47 procent Irlandczyków mówi o sobie: człowiek religijny. W podobnej ankiecie przed siedmioma laty religijnych Irlandczyków było 69 procent.
Wesprzyj nas już teraz!
Instytut Gallupa przebadał 51 tysięcy ankietowanych w różnych krajach świata. 59 procent z nich określiło się jako ludzie religijni, 23 procent przyznało, że nie wyznają żadnej religii, a 13 procent zadeklarowało się jako ateiści. Wśród 57 krajów o największym procencie wierzących Irlandia znalazła się dopiero na 43 miejscu.
– Kościół katolicki nie może już spokojnie zakładać, że wiara będzie przekazywana z pokolenia na pokolenie – skomentował wyniki badań arcybiskup Dublina Diarmuid Martin. Podkreślił, że również starsze pokolenie wymaga większego zaangażowania „w pracy na polu religijnym”.
Konferencja Biskupów Irlandii krytycznie oceniła wyniki ankiety. Rzecznik episkopatu powiedział gazecie, że wiara nie jest „grą liczbową”. Ponadto zauważył, że dobór słów w pytaniach także wpływał na wyniki. Przywołał też wyniki ubiegłorocznego spisu narodowego, z którego wynikało, że 84 procent społeczeństwa przyznało się do katolicyzmu.
kra, KAI
