Centrum Badania Opinii Społecznej opublikowało raport, który pokazuje, iż w Polsce w przeciągu ostatniego półrocza odsetek przeciwników przyjęcia wspólnej europejskiej waluty zwiększył się o 8 pkt. (do 68 proc.) i jest najwyższy z dotychczasowych. Do wzrostu sceptycyzmu Polaków, jak podaje Centrum, przyczyniła się przede wszystkim niepewność co do przyszłości euro.
Wprowadzenie euro w Polsce popiera obecnie zaledwie co czwarty badany (25 proc., o 7 pkt. proc. mniej niż na początku 2012 roku). Największe, sięgające 64 proc., poparcie dla zastąpienia złotego przez euro odnotowaliśmy w styczniu 2002 roku, przed akcesją Polski do UE. Już po wejściu do Unii akceptacja przystąpienia naszego kraju do strefy euro osłabła – czytamy w komunikacie CBOS.
Wesprzyj nas już teraz!
W latach 2007-2008 odsetki zwolenników i przeciwników przyjęcia europejskiej waluty były zbliżone. W 2009 roku, po przystąpieniu Słowacji do strefy euro i w okresie dyskusji nad możliwością i zasadnością szybkiego przyjęcia euro przez Polskę, poparcie dla wprowadzenia wspólnej waluty ponownie zwiększyło się do mniej więcej połowy ankietowanych. W kolejnych latach, kiedy znane już były problemy finansowe Grecji, a potem innych krajów europejskich, w tym również Polski, akceptacja wprowadzenia wspólnej waluty w naszym kraju zaczęła maleć.
Sprzeciw wobec przystąpienia Polski do strefy euro dominuje obecnie we wszystkich analizowanych grupach społeczno-demograficznych.
CBOS zauważył, że stosunek do przyjęcia przez Polskę europejskiej waluty łączy się z deklarowanymi poglądami politycznymi i, przede wszystkim, z preferencjami partyjnymi. Generalnie nieco częściej przychylni wprowadzeniu euro są badani o orientacji lewicowej (36 proc.) niż osoby identyfikujące się z prawicą (26 proc.).
Jednak nawet zdecydowana większość osób przekonanych o zasadności przyjęcia wspólnej waluty sądzi, że nie należy się z tym spieszyć. Tego zdania jest ponad cztery piąte zwolenników przyjęcia euro. Za możliwie najszybszym wprowadzeniem w Polsce euro opowiada się tylko 17 proc. z 25 popierających tę decyzję.
Cóż, sytuacja idzie w takim kierunku, iż niedługo być może badania tego typu staną się bezprzedmiotowe.
Piotr Toboła