Jedna z najbardziej renomowanych uczelni w Wielkiej Brytanii i na całym świecie, posiadający niemal dziewięćsetletnią historię Uniwersytet Oksfordzki uległ lobby dewiantów. Uczelnia zmienia swe tradycyjne reguły dotyczące ubioru.
Do tej pory, zgodnie z obowiązującymi na uczelni zasadami, studenci musieli na egzaminy i oficjalne uroczystości zakładać ciemny garnitur (zazwyczaj szary lub czarny), ciemne skarpetki, czarne buty, białą muchę oraz prostą, białą koszulę. Studentki ubierały ciemną spódnicę lub spodnie, białą bluzkę, czarne pończochy oraz czarne buty, a wokół szyi wiązały czarną wstążkę.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie mogło to podobać się nastawionym na zniszczenie jakiejkolwiek tradycji pederastom i transseksualistom. Wymusili więc na władzach uczelni, by studenci transseksualiści mogli ubierać się tak, jak osoby przeciwnej płci, pod warunkiem że uzyskali specjalną zgodę od członków uczelnianych władz. Taka zasada obowiązywała już od kilku lat, za jej złamanie groziła kara grzywny, zawieszenie w prawach studenta lub nawet wydalenie z uczelni.
Członkom oxfordzkiego stowarzyszenia zrzeszającego studentów-dewiantów nie wystarczało takie ustępstwo ze strony uczelni. Narzekali, że przepisy są „zbyt stresujące” dla transseksualistów i osób „płciowo skonfudowanych”.
Władze uczelni uległy. Wszelkie odniesienia dotyczące płci w regulaminie uczelni zostały usunięte. Od przyszłego semestru studiujący na nobliwym uniwersytecie mężczyźni będą mogli swobodnie paradować po sali egzaminacyjnej w spódnicy i czarnych pończochach – donosi „Rzeczpospolita”.
Rzecznik uczelni potwierdził, że zasady zostały zmienione by „ignorować jakiekolwiek odniesienia do płci”. Przyznał również, że został ostrzeżony przez związek studentów o możliwości dyskryminacji transseksualistów.
Źródło: rp.pl, elmundo.es
kra