Zapowiada się kolejna walka. Na obrocie wyrobami akcyzowymi – to jest alkoholem i wyrobami tytoniowymi – stacje benzynowe wypracowują nawet do 40 proc. marży – uważa Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego i argumentuje, że zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach przełoży się na dalszy wzrost cen paliw, nawet o kilkadziesiąt groszy na litrze.
Organizacja nie zgadza się z argumentacją Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji Senatu RP, mającą uzasadniać wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw – w zdecydowanej większości państw Unii Europejskiej, nie ma bowiem oddzielnych regulacji dla stacji benzynowych w tym zakresie, podlegają one ogólnym regulacjom, dotyczącym sprzedaży alkoholu we wszystkich sklepach. Lokalne samorządy mogą decydować zarówno o liczbie sklepów, jak też (w niektórych państwach) o tym, w jakich godzinach sprzedaż alkoholu jest zabroniona – twierdzi organizacja.
Wesprzyj nas już teraz!
Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji Senatu RP podjęła decyzję o skierowaniu do dalszych prac projektu regulacji prawnych, zakazujących sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Uzasadniając swój wniosek, senatorowie stwierdzili, że spowoduje to spadek liczby kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu, a także zmniejszy dostępność alkoholu dla wszystkich klientów – nie tylko kierowców.
Jednak sama organizacja, szacuje, iż aby stacja mogła utrzymać się ze sprzedaży paliw, marża na tej sprzedaży powinna wynosić przynajmniej 35 gr na litrze sprzedanej benzyny silnikowej lub oleju napędowego. Ze względu na bardzo niską marżę na paliwach (w 2011 roku średnia roczna marża na sprzedaży benzyny wynosiła jedynie 1 proc. ceny), tzw. sprzedaż pozapaliwowa stanowi podstawę działalności stacji paliw generując kilkadziesiąt procent przychodów. Z tego powodu w Polsce nie rozwinęły się na szerszą skalę stacje samoobsługowe, handlujące tylko paliwami…
Piotr Toboła