Holenderski karmelita Tytus Brandsma jest jednym z tych niepozornych misjonarzy, którzy samym pełnieniem swoich obowiązków i napełnianiem przestrzeni publicznej „nośnikami łaski” – czyli rozmaitymi inicjatywami, jak choćby prowadzenie akcji ewangelizacyjnych czy pism religijnych dla świeckich – świadczyli o nieprzemijalności katolickiej religii, której pozostali wierni do końca, żyjąc w laicyzowanym świecie i podlegając prześladowaniom ze strony lewicowych reżimów – komunizmu i narodowego socjalizmu.
Sjoerd Bradsma był synem prostej i bardzo pobożnej rodziny zamieszkującej we wsi Oegeklooster we Fryzji. Od początku był bardzo wątłego zdrowia, więc gdy oznajmił rodzicom w wieku jedenastu lat, iż odkrył powołanie do stanu zakonnego i poprosił o wysłanie go do nowicjatu ojców franciszkanów, obawiali się oni, jak zniesie trudne warunki życia w zimnym klasztorze, wśród rozmaitych niewygód, pracując fizycznie. Uznając w tym wolę Bożą, zgodzili się jednak, by ich syn podjął taką drogę.
Nie zagrzał on wszakże długo miejsca u franciszkanów w Megen właśnie z powodu złego stanu zdrowia. Przeniósł się tedy do zgromadzenia ojców karmelitów w miejscowości Boxmeer w Brabancji i przyjął imię zakonne Tytus, po swoim ojcu. Zwrócił tam na siebie uwagę z powodu uzdolnień i zalet charakteru, dlatego przełożeni wysłali go do Rzymu, aby tam zdobył formację kapłańską w Uniwersytecie Gregoriańskim, gdzie uzyskał tytuł doktora filozofii.
Wesprzyj nas już teraz!
W czasie studiów objawił się nie tylko jego talent naukowy, ale także literacki. Pierwsze lata po święceniach spędził zatem na pracy naukowej – wykładając na uniwersytetach w Oss i Nijmegen (pełnił także funkcję rektora tego drugiego) – oraz jako tłumacz (przełożył między innymi dzieła świętej Teresy z Avila na holenderski) i dziennikarz (pisząc artykuły do prasy katolickiej, w końcu zakładając własną gazetę). Miał szerokie kontakty z różnymi dziennikarzami i publicystami na całym świecie, a z powodu zaangażowania w szerzenie światła wiary w świecie dziennikarskim otrzymał od hierarchii Holandii tytuł Narodowego Duchowego Doradcy dla Dziennikarzy Katolickich.
Występował przeciwko niebezpieczeństwom duchowym i moralnym, jakie niósł ze sobą duch czasów. Mówił, że „chociaż neopoganizm nie pragnie miłości, miłość sprawi, że podbijemy serca pogan” i prowadził rozmaite akcje wśród świeckich, aby pobudzić ducha religijnego i rozszerzać świadomość na temat współczesnych ideologii wrogich chrześcijańskiemu światopoglądowi. Jednym z tych neopogańskich ruchów, wprost odwołującym się do starogermańskich korzeni, był narodowy socjalizm w Niemczech, z którym ojciec Tytus miał zetknąć się bezpośrednio po wybuchu II wojny światowej.
Wojska hitlerowskie wkroczyły do Holandii w 1940 roku, a gestapo śledzące poczynania osób niebezpiecznych dla reżimu, zwróciło po jakimś czasie uwagę na gorliwego kapłana, który nie bał się głosić zasad katolickiej religii przeciwko ideologii będącej mieszanką pogańskiej mitologii i nacjonalistycznej antyfilozofii niemieckiej w wydaniu Hegla i innych myślicieli.
Tytus Brandsma został aresztowany w roku 1942 i po paromiesięcznej tułaczce po różnych więzieniach osadzony w obozie w Dachau. Okupanci chcąc złamać opór świątobliwego męża traktowali go wyjątkowo brutalnie, bijąc, poniżając i skazując na najcięższe prace. Wkrótce Błogosławiony zapadł na zdrowiu i został przeniesiony do szpitala obozowego. Uśmiercono go tam poprzez wstrzyknięcie fenolu. Z powodu okoliczności śmierci został uznany za męczennika, beatyfikacji zaś dokonał Jan Paweł II w roku 1985. Proces kanonizacyjny jest w toku.
Kościół wspomina bł. Tytusa Brandsmę 26 lipca.
FO