Władze miasta Lublin chcą pielęgnować pamięć po czerwonych rektorach Uniwersytetu im. Marii Curie – Skłodowskiej. Jeden z nich, Henryk Raabe, ma już swoją ulicę, teraz ma mieć pamiątkowy pomnik, drugi zaś, Grzegorz Leopold Seidler, ma mieć swój plac.
Henryk Raabe, był członkiem utworzonego przez Stalina Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. W Lublinie był organizatorem i pierwszym rektorem UMCS, uniwersytetu stworzonego jako komunistyczna przeciwwaga dla KUL. Wcześniej, w latach 1939 – 1941 w zajętym przez Armię Czerwoną Lwowie, był rektorem miejscowego uniwersytetu. Czyścił go z polskich wykładowców i studentów, którzy nie ulegli sowietyzacji. W latach 1945 – 46 był ambasadorem w Moskwie.
Wesprzyj nas już teraz!
Teraz Henryk Raabe ma świecić przykładem studentom i mieszkańcom Lublina. Ma być bowiem upamiętniony w postaci pomnika – ławeczki.
Drugi z czerwonych naukowców Grzegorz Leopold Seidler, był rektorem UMCS w latach 1959 – 1969. Był także przez 40 lat członkiem PZPR. Popierał też juntę gen. Wojciecha Jaruzelskiego, za co w 1985 roku został uhonorowany przez komunistyczny Sejm. Teraz miasto uhonoruje go, nadając jego imię placowi przed Akademickim Centrum Kultury UMCS.
Zwrot ku upamiętnianiu czerwonej elity Lublina to efekt odzyskiwania władzy w tym mieście przez członków SLD. Od jakiegoś czasu toczy się tam walka o pomnik dla Armii Ludowej.
Źródło: Nasz Dziennik
ged