Amerykańscy reprezentanci olimpijscy noszą stroje uszyte w … Chinach. Politycy są wściekli na Komitet Olimpijski. Demokraci i Republikanie szydzą, że amerykańska drużyna ubrana została w produkowane w Chinach berety, marynarki i spodnie, podczas gdy rodzimy przemysł włókienniczy walczy o przetrwanie.
– Jestem bardzo zdenerwowany. Myślę, że Komitet Olimpijski powinien się wstydzić. Lepiej pozbierać wszystkie mundurki, umieścić je na wielkim stosie i spalić – mówił lider Demokratów w Senacie Harry Reid podczas konferencji prasowej w Capitol Hill. Dodał na Twitterze, że równie dobrze Amerykanie mogliby wystąpić w koszulkach z ręcznie namalowanym napisem „USA”.
Wesprzyj nas już teraz!
Decyzję Komitetu Olimpijskiego skrytykowała także szefowa Demokratów w Kongresie Nancy Pelosi. W podobnym tonie wypowiadają się Republikanie.
W swoim oświadczeniu US Olympic Committee bronił wyboru projektanta Ralpha Laurena, którego firma zleciła wykonanie strojów Chińczykom. „W przeciwieństwie do większości drużyn olimpijskich na całym świecie, amerykański zespół olimpijski jest finansowany ze środków prywatnych i jesteśmy wdzięczni za wsparcie naszych sponsorów” – napisał rzecznik Komitetu Patrick Sandusky.
Na Twitterze, Sandusky nazwał oburzenie polityków „bzdurą”. Tłumaczył, że projektant wspiera finansowo drużynę. „Jest to amerykańska firma, która obsługuje amerykańskich sportowców” – napisał.
Demokrata Steve Israel tłumaczył, że nie chodzi tylko o etykietę, ale także o „ekonomiczne rozwiązanie”. Dodał, że ponad 600 tys. pracowników przemysłu tekstylnego szuka pracy, a Komitet Olimpijski zleca produkcję producentom z Chin. – To nie tylko oburzające, to po prostu głupie. Jest to autodestrukcyjne – przekonywał. Israel wezwał USOC, by odwołał swoją decyzję i zapewnił sportowcom amerykańskim stroje, które są wykonane w Ameryce.
Senatorowie Sherrod Brown i Kirsten Gillibrand wysłali listy do szefa Komitetu Lawrence’a Probsta z sugestią zakładów, w których mogłyby być szyte amerykańskie stroje olimpijskie.
W ciągu ostatnich czterech lat USOC spotkała się z krytyką z powodu wyboru sponsorów. I tak na przykład Komitet zamiast podpisać umowę na dostawę samochodów z rodzimym koncernem General Motors wybrał niemieckiego potentata – firmę BMW. Nie zrezygnował także ze sponsoringu brytyjskiego koncernu paliwowego BP, po wycieku z Zatoce Meksykańskiej.
Źródło: huffington.post, AS.
