Wygranie wyborów prezydenckich we Francji przez socjalistę Hollande’a, paradoksalnie może przyspieszyć upadek nie tylko Francji, ale – co za tym idzie – całej Unii Europejskiej. Hollande dużo naobiecywał i rozbudził w społeczeństwie duże oczekiwania. Niestety bardzo szybko prezydent jak i jego wyborcy przekonują się, że efekty działań rządzących są odwrotne do zamierzonych. Zamiast ożywienia gospodarczego i poprawy na rynku pracy w najbliższym czasie szykują się dalsze zwolnienia.
Już na początku swojej prezydentury Hollande ma spory “pasztet”. Otóż koncern PSA Peugeot Citroen ogłosił, że w ramach szukania oszczędności w trudnych kryzysowych czasach zmuszony jest do zamknięcia jednego z zakładów pod Paryżem i zwolnienia aż 8 tysięcy pracowników. Okolice Paryża – jak wiadomo – słyną z tego, że regularnie wybuchają tam rebelie, połączone z masowymi aktami wandalizmu. Zwolnienie 8 tysięcy ludzi może stać się nie tylko zaczątkiem kolejnej rebelii, ale być może nawet rewolty.
Wesprzyj nas już teraz!
Premier Jean-Marc Ayrault próbuje uspokajać sytuację obiecując, że do 25 lipca przedstawi plan wsparcia dla przemysłu motoryzacyjnego, a także zapewnia o tym, że zwolnieni otrzymają wsparcie w poszukiwaniu nowej pracy. Co ciekawe zapowiada jednocześnie zwiększenie powszechnej składki na ubezpieczenie społeczne (CSG), co daje pewien pogląd na to, jaka będzie skuteczność tej „pomocy” dla zwolnionych. Już teraz bowiem wysokie podatki bardziej skłaniają pracodawców do redukcji etatów niż do ich tworzenia. Zwiększenie składek na CSG tylko ten problem pogłębi.
Prezydent Hollande ma niemały orzech do zgryzienia. Z jednej strony przeróżne pakiety oszczędnościowe, które muszą schlebiać oczekiwaniom brukselskich technokratów, z drugiej – konieczność ratowania sytuacji w kraju, no i swojej reputacji. Wiadomo, obietnice wyborcze itd…
Sytuacja we Francji jasno pokazuje, że idą ciężkie czasy. A rządy socjalistów mogą sprawić, że ciężar tych czasów będzie tak wielki, iż pociągnie na dno jeszcze niejeden koncern. Nie ma się oczywiście z czego cieszyć, ale ta sytuacja (i nie tylko ta) pokazuje, że kryzys w sferze finansów powoli przedziera się do sfery realnej gospodarki, gdzie są prawdziwi ludzie, prawdziwe pieniądze, prawdziwe dramaty…
Paweł Sztąberek
Źródło: www.ekonomia24.pl