Kilka tygodni temu media informowały o problemach wielu polskich miast, związanych z nadmiernym zadłużaniem się. Najbardziej bulwersujące okazały się sprawy dotyczące miast gospodarzy Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Dziś już wiadomo, że koszty jakie zostały poniesione na budowę stadionów i całą związaną z tym infrastrukturę, nie tylko się nie zwrócą, ale przez wiele lat trzeba będzie za te wszystkie przyjemności słono płacić. Ale jak się okazuje problemy mają nie tylko polskie miasta, ale także chociażby amerykańskie. A w niektórych przypadkach sprawy poszły już na tyle daleko, że nie pozostało nic innego jak ogłoszenie bankructwa.
Otóż kilka miast bogatej Kalifornii ogłosiło niedawno upadłość. Swoich zobowiązań pożyczkowych nie są w stanie spłacić między innymi takie miasta jak Stockton, San Bernardino i Mammoth Lakes. Według niektórych opinii to nie koniec. Upadek może grozić także innym miastom tego słonecznego stanu.
Wesprzyj nas już teraz!
Okazuje się na przykład, że urzędnicy w 200-tysięcznym San Bernardino od wielu lat fałszowali księgi rachunkowe przedstawiając burmistrzowi sielankowy obraz rzeczywistości. Gdy jednak niedawno okazało się, że brakuje na pensje oraz zobowiązania miasta wobec wierzycieli, bankructwo okazało się nieuniknione.
Stockton to inna historia. Miasto to chciało przekształcić się w azyl dla bogaczy, znudzonych panującym w San Francisco tumultem. Zainwestowano w przystanie, drogie hotele, zbudowano okazałą promenadę. Kryzys na rynku nieruchomości pokrzyżował jednak te plany. Ze „spokojnej przystani” nic nie wyszło, pozostały natomiast długi, których w żaden sposób nie da się spłacić.
Trzecie z miast, Mammoth Lakes, ogłosiło upadłość po tym jak przegrało z miejscowym developerem sprawę w sądzie. Inwestor chciał wybudować hotel, na co władze miasta początkowo wyraziły zgodę. Gdy jednak miasto zmieniło zdanie, developer skierował sprawę do sądu i wygrał. Kara nałożona przez sąd na miasto, 43 mln dolarów, niemal trzykrotnie przekracza wielkość jego budżetu.
Ciekawe, które z polskich miast jako pierwsze ogłosi bankructwo… Na liście jest na pewno co najmniej kilku kandydatów… Niedawno wyliczono, że dług Krakowa jest tak wielki, że jego spłacenie może zakończyć się dopiero w 2032 roku. Pod warunkiem oczywiście, że do tego czasu miasto nie będzie zaciągało kolejnych zobowiązań. A to jest chyba mało prawdopodobne.
Paweł Sztąberek
Źródło: ekonomia24.pl