12 lipca 2012

W podróży poślubnej na katolicką wyspę

(fot.imagebroker.net /FORUM)

Malta to niewielki kraj, położony w basenie Morza Śródziemnego, między Sycylią i Afryką Północną, z bogatą tradycją i niemal wiecznie słoneczną pogodą. Dlatego też wybraliśmy go na miejsce naszej podróży poślubnej. Zdecydowaliśmy się zamieszkać w pobliżu miasteczka Mellieha, w hotelu Ramla Bay, najbardziej wysuniętym na północ punkcie Malty.

 

7 września

Wesprzyj nas już teraz!

Wieczorem, tuż po zachodzie słońca, wylatujemy z lotniska w Warszawie i po niecałych trzech godzinach nasz samolot jest już nad Maltą. Podczas drogi busem do hotelu naszą uwagę przykuwają charakterystyczne maltańskie domki – niskie, dwupiętrowe, z płaskimi dachami. Większość z nich ma swoje nazwy, z reguły odwołujące się do religii (np. Dar Boży, Dom Maryi etc.), a niektóre – do innych krajów i tamtejszych miast (np. Toronto, Boston). Zaskakuje nas widok z okna pokoju: palmy, piaszczysta plaża i morze. A także dwie wyspy. Gozo, druga co do wielkości po Malcie, i najmniejsza z zamieszkałych – Comino.

 

8 września

Tego dnia Maltańczycy obchodzą swoje wielkie święto – dzień Matki Bożej Zwycięskiej – na pamiątkę odstąpienia wojsk islamskich od długotrwałego oblężenia w 1565 r. Udajemy się zatem do miasteczka Mellieha, by uczestniczyć we Mszy św.

 

Kościół jest bogato przystrojony kolorowymi światełkami, wokół niego stoją stragany z napojami i jedzeniem. Wewnątrz trwają ciche rozmowy. Ale na Malcie jest to normalne, podobnie jak i to, że wierni podają sobie tacę z rąk do rąk. Pewnym problemem jest dla nas nieznajomość języka (Msza św. odprawiana jest bowiem po maltańsku), ale świąteczna atmosfera wywiera na nas duże wrażenie. Po wyjściu z kościoła podziwiamy ustawione przed nim figury przedstawiające Matkę Bożą, Marię Magdalenę oraz Herodiadę, trzymającą głowę św. Jana Chrzciciela. Rzeźby te są ponadnaturalnych rozmiarów i potrzeba aż szesnastu mężczyzn do niesienia jednej. Naszą uwagę zwraca maszerująca w pobliżu orkiestra, grająca tradycyjną muzykę maltańską.

 

Jeszcze tego samego dnia po południu płyniemy promem na Comino, małą wysepkę, na której mieszka na stałe jedynie sześciu ludzi, w tym ksiądz i policjant. Znajdują się tam hotel, zabytkowa wieża i równie zabytkowa… chlewnia. Prawdziwy zachwyt wzbudza w nas malownicza cieśnina Bejn il-Kmiemen, czyli Błękitna Laguna wraz z jej krystalicznymi wodami, jedna z największych atrakcji turystycznych Malty.

 

9 września

Przed południem jedziemy autobusem do stolicy Malty, Valetty położonej na półwyspie Sceberras pomiędzy dwiema zatokami Grand Harbour i Marsamxett Harbour. Autobusy na Malcie są zabytkowe, z otwartymi nawet podczas jazdy drzwiami. Często kierowcy wieszają wewnątrz obrazki z Panem Jezusem i świętymi.

 

Wysiadamy na dworcu w Valettcie i udajemy się do Manoel Theatre, jednego z trzech najstarszych czynnych teatrów w Europie. Teatr został założony w 1731 roku przez Manoela de Vilhena – wielkiego mistrza joannitów. Szczególną uwagę zwracamy na wspaniały sufit pokryty blachą z 22 karatowego złota, mamy też wyjątkową okazję zajrzeć za kulisy.

Następnie jedziemy do katedry św. Jana. Została ona wzniesiona w latach 1572-81 i miała chronić kraj przed najazdami muzułmanów. Na ozdobnej marmurowej podłodze widzimy czaszki i piszczele; natomiast na składającym się z 18 części suficie – wyobrażenia z życia Jana Chrzciciela. W świątyni znajduje się ponadto 12 kaplic bocznych, w tym siedem poświęconych poszczególnym langues, czyli narodom, które wchodziły w skład Zakonu Maltańskiego. Natomiast w muzeum katedralnym można podziwiać dwa oryginalne obrazy Carravagia – „Ścięcie Jana Chrzciciela” oraz portret świętego Hieronima, a także szaty liturgiczne sprzed wielu stuleci.

 

Po wyjściu z katedry, aby nie marnować czasu, niezwłocznie udajemy się do Narodowego Muzeum Archeologii. Jego zwiedzanie to naprawdę fascynująca przygoda. W salach parteru eksponowane są narzędzia, biżuteria i inne wyroby z okresu neolitu. Szczególnie dużo jest też figurek grubych kobiet – bogiń płodności. W owych czasach to właśnie pulchne kobiety, uważane za lepiej przystosowane do macierzyństwa, były ideałami urody.

 

Jeszcze tego samego dnia idziemy do dawnego szpitala joannitów, gdzie regularnie odbywają się projekcje filmu „The Malta Experience”. Jest to 45-minutowa opowieść o historii wyspy – od czasów prehistorycznych aż po współczesne. Maltańczycy szczycą się bowiem historią trwającą aż 7 tysięcy lat. Film opowiada o prehistorycznych kulturach i prastarych świątyniach, czasach, gdy Malta była pod rzymską okupacją, o rozbiciu się na wyspie statku św. Pawła i związanym z tym wydarzeniem, jakim było rozkrzewienie chrześcijaństwa. Mówi także o walkach, jakie Maltańczycy toczyli z muzułmanami, okupacji Napoleona i bliższym naszym czasom wydarzeniom, takim jak okupacja brytyjska (1815-1947), proklamowanie całkowitej niepodległości (1948r.) i ustanowienie republiki (1974r).

Tożsamość Maltańczyków łączy się z wiarą katolicką. Mieszkańcy praktykują ją publicznie – przez huczne odpusty, procesje, dekorowanie autobusów religijnymi obrazami. Na zakończenie dnia odwiedzamy i modlimy się w kościele „Rozbicia Statku świętego Pawła”, w którym znajdują się dwie relikwie apostoła – fragment kolumny, na której został ścięty oraz kość z nadgarstka.

 

10 września

Z samego rana jedziemy na wycieczkę z biurem turystycznym. Bus wyrusza w kierunku tzw. Blue Grotto – Błękitnej Groty – jaskini abrazyjnej wyrzeźbionej przez fale morskie. Po niecałej godzinie przesiadamy się na łódź motorową. Przejażdżka łodzią po szmaragdowym morzu i sama Błękitna Grota robią na nas ogromne wrażenie.

Kolejnym punktem programu jest kościół w Mosta słynący z jednej z największych kopuł w Europie. W czasach II Wojny Światowej, podczas trwania nabożeństwa, kopułę przebiła 500 kilogramowa bomba, która w cudowny sposób nie wybuchła. Model tej bomby znajduje się w małym kościelnym muzeum.

 

Wczesnym popołudniem przybywamy do wioski rzemieślniczej Ta’Quali Craft Centre, w której rzemieślnicy wytwarzają wazony, kielichy oraz rozmaite przedmioty z filigrany, która jest jednym ze skarbów Malty. W znajdującym się tuż obok warsztatów sklepie trzeba uważać, gdyż towar stłuczony jest uznawany za kupiony.

 

Po wizycie w wiosce rzemieślniczej jedziemy do miejscowości Rabat, gdzie zwiedzamy grotę św. Pawła (był w niej również Jan Paweł II). Ostatnim punktem programu jest dawna stolicy Malty – Mdina. To położone na wzniesieniu miasteczko z arystokratycznymi tradycjami liczy obecnie jedynie 400 mieszkańców. Jest to niezwykle spokojne miejsce, wypełnione przez fortyfikacje, pomiędzy którymi przebiegają wąskie uliczki. Szczególnie romantycznie wygląda Mdina nocą, gdy liczne światła wydobywają z mroku jedynie zarysy jej kształtów; niestety nie mieliśmy okazji jej podziwiać o tej porze. Może następnym razem…

 

11 września

Tego dnia udajemy się tylko we dwoje do słynnej wioski rybackiej Marsaxlokk Bay, a więc na drugi koniec Malty. Marsaxlokk słynie z charakterystycznych żółto-niebieskich łódek rybackich przyozdobionych wyrytymi parami oczu, a także innymi szablonami. Uderza tam również niezwykle, nawet jak na Maltę, spokojna atmosfera.  

 

12 września

Wyruszamy na wycieczkę grupową z przewodnikiem na wyspę Gozo. Jej mieszkańcy to na ogół rolnicy i rybacy. Maltańczycy często stroją sobie z nich żarty, uważając ich za zacofanych. Jednak młode pokolenie mieszkańców Gozo nie chce iść w ślady rodziców i dziadków i marzy o pracy w turystyce. Gozo stara się z coraz lepszym skutkiem zostać wyspą turystyczną, zachowując przy tym swój nieco odmienny od Malty charakter. Głównym miastem jest tu Victoria i aby dojechać do jakiegokolwiek miejsca na wyspie, należy przejechać przez tę miejscowość lub jej okolice.

 

Zwiedzanie zaczynamy od skalnej Azure Window. Gdy chodzimy po skałach, wieje silny wiatr, co wraz z pięknym, tajemniczym widokiem tworzy szczególny klimat. Następnie kierowca zawozi nas do Crafts Village – wioski, w której można posmakować lokalnych specjałów, takich jak kozi ser (wydzielający mocno nieprzyjemny zapach), dżem z opuncji czy likier produkowany według receptury joannitów. W wiosce znajdują się także zakłady koronczarskie.

 

Wczesnym popołudniem zwiedzamy główne miasto wyspy – Victorię i tamtejszą Cytadelę, mającą za sobą burzliwą historię. Zbudowana przez króla Hiszpanii Filipa II i wzmocniona przez joannitów, w latach 60. ubiegłego wieku została poważnie uszkodzona przez trzęsienie ziemi. Na koniec podziwiamy megalityczną świątynię Ggantija – najstarszą znaną budowlę sakralną na świecie, powstałą ok. 3600-3000 lat p.n.e. Trudno powiedzieć, w jaki sposób prehistoryczni ludzie mogli wybudować tak ogromny kompleks –  niektóre bloki kamienne ważą aż 50 ton. W tajemniczej budowli można podziwiać pozostałości ołtarzy, na których zabijano rytualnie zwierzęta.

 

Ggantija to już ostatni zabytek, jaki dane jest nam oglądać podczas naszej podróży poślubnej. Już jutro wracamy do Polski. Długo nie zapomnimy Malty – kraju, gdzie spędziliśmy tyle cudownych chwil. Postanowiliśmy odwiedzić ją kiedyś na wiosnę. Na pewno czekać tam na nas będą huczne obchody Wielkanocy i szczególnie pięknie o tej porze roku kwitnące kwiaty, o intensywnym, niezapomnianym zapachu.

 

 

Agnieszka i Marcin Jendrzejczak

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 135 335 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram