Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak ostrzega, iż jeśli Unia Europejska nie zmieni zdania, tak popularny w Polsce system bankowości spółdzielczej będzie się musiał zasadniczo zreorganizować. Tymczasem Bruksela nie chce zgodzić się na propozycje, wnoszone wspólnie przez KNF i polskie banki spółdzielcze.
Nowe przepisy unijne, dotyczące kapitałów i płynności banków, mają wejść w życie z początkiem przyszłego roku. Kluczowe będą przede wszystkim dla funkcjonowania banków spółdzielczych. Te, od pewnego czasu, rozmawiają z Komisją Nadzoru Finansowego na temat kształtu nowych regulacji. Jednocześnie toczą się negocjacje z Brukselą.
Wesprzyj nas już teraz!
Dużo poważniejsze jednak dla sektora mogą być skutki uregulowań związanych z płynnością, zwłaszcza z płynnością długoterminową. Tu banki spółdzielcze po prostu mogą sobie nie poradzić.
„W tym przypadku potrzebne będą szczególnego rodzaju rozwiązania, bo wydaje się, że te postulaty, które są zgłaszane przez banki spółdzielcze i stronę polską w trakcie prac nad dyrektywą, nie mają zbyt wielkich szans na ich uwzględnienie w toku legislacyjnym” – mówi z obawą kierujący Komisją Nadzoru Finansowego.
KNF próbuje zatem uzyskać jak najdłuższe okresy przejściowe. Z dość płonną nadzieją również oczekuje, że Unia uzna specyfikę naszego sektora spółdzielczego. Zadanie jest bardzo trudne, podobnie jak toczące się właśnie rozmowy.
W konsekwencji, unijne regulacje mogą prowadzić do utraty odrębności przez banki spółdzielcze, służące dużej liczbie Polaków. Czy tak już zawsze będzie wyglądać zrozumienie u naszych, a jakże, „partnerów”?
Piotr Toboła