Dominikański teolog i wiceprzewodniczący komisji Ecclesia Dei, arcybiskup Joseph Di Noia OP, udzielił wywiadu amerykańskiemu „The National Catholic Register”. Jak wskazuje, rozmowy doktrynalne dotykały poważnych kwestii, nie ma jednak zasadniczych problemów uniemożliwiających poprawną interpretację soboru.
68-letni dominikanin z Nowego Jorku pełnił do tej pory funkcje sekretarza Kongregacji Kultu Bożego, był także podsekretarzem w Kongregacji Doktryny Wiary. Jak przyznał, nominacja na stanowisko wiceprzewodniczącego „Ecclesia Dei” była dla niego niespodzianką.
Wesprzyj nas już teraz!
Arcybiskup powiedział, że dopiero praca w Rzymskiej Kurii stała się dla niego okazją do zaznajomienia z problemami interpretacji Vaticanum II i zastrzeżeniami, zgłaszanymi przez duchownych z Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Według o. Di Noi, motywów towarzyszących wiernym i duchownym związanych z ruchem arcybiskupa Lefebvra należy doszukiwać się w ich indywidualnych doświadczeniach – zwłaszcza reformy liturgicznej, która w wielu wypadkach była „straszną rewolucją i szokiem”.
Jak dodaje hierarcha, część duchownych i wiernych niestety nie dopuszcza stanowiska, według którego teologiczne spory nie muszą naruszać kościelnej jedności. Jako przykład arcybiskup wskazał na XVI –wieczne spory między dominikanami a jezuitami, dotyczące teologii łaski. Biskup Rzymu zabronił stronom tych polemik stawiania oskarżeń o herezję, określając w ten sposób możliwy zakres zróżnicowania stanowisk. – Aktualnie to bardzo ciekawy przykład, pokazuje bowiem, że katolicyzm jest wystarczająco szeroki, by obejmować ogromną liczbę teologicznych różnic i debat. Czasem Kościół będzie działać ale tylko wtedy, gdy widzi ludzi popadających w herezję i zrywających w ten sposób komunię – tłumaczył duchowny.
Sobór Watykański II miał artykułować ważne treści doktrynalne. Jako przykład o. Di Noia wskazał na sakramentologię, rozumienie biskupstwa i jego sakramentalnego charakteru. Bractwo Kapłańskie św. Piusa X, odrzucając treść deklaracji o wolności religijnej jako zerwanie z dotychczasowym nauczaniem, ignoruje stanowiska teologiczne wskazujące na rozwój i spójność katolickiego nauczania w tym zakresie. Jak stwierdził Di Noia, interpretacja dokumentów soboru „w świetle Tradycji” nie powinna dostarczać rzeczywistych problemów.
Ojciec Di Noia Dei ocenił mianem „sofistyki” stanowisko, według którego nauczanie wyrażone w dokumentach II Soboru Watykańskiego nie jest nieomylne ani też niezmienne stąd też nie jest wiążące. Sobór prezentował istotne treści zwykłego Magisterium, a te są wiążące. Prezentował także tendencje, takie jak przedstawione w konstytucji Gaudium et Spes (o Kościele w świecie współczesnym), którym taka waga nie przysługuje i które są dziś otwarcie oceniane jako zbyt optymistyczne.
Jak tłumaczył duchowny, tradycjonaliści o uregulowanej sytuacji kanonicznej wnoszą w życie Kościoła wartości, na których szczególnie zależy dziś Ojcu świętemu. Pozostawanie w pełnej jedności jest istotnym wymogiem katolickości, tradycjonaliści mogą być żywym świadectwem ciągłości w życiu Kościoła rzymsko-katolickiego, wprowadzać liturgię, która pozostaje dziś atrakcyjna i karmi wiarę.
Źródło: ncregister.com
mat