29 czerwca 2012

Syberia – jeszcze rosyjska czy już chińska?

Czasy, gdy zdobywano terytoria „ogniem i mieczem” należą już do przeszłości. Dziś ten, kto chce zapanować na danym terytorium przede wszystkim masowo się tam osiedla. Być może z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku masowej chińskiej migracji na tereny Syberii, która trwa od 1992 roku. Przez ten czas osiedliło się tam już 2 miliony obywateli Państwa Środka. Niestety sytuacja między przybyszami a rdzennymi mieszkańcami jest coraz bardziej napięta…

 

W powszechnej świadomości funkcjonuje takie przekonanie, że to Chińczycy są narodem wykorzystywanym. Pracują w nieludzkich warunkach, za niemalże głodową pensję. Jak się okazuje swoje zwyczaje chińscy przedsiębiorcy chcą również zaszczepić za rosyjską granicą. Niestety tamtejsza ludność, w przeciwieństwie do rodaków z Państwa Środka, nie zamierza godzić się na takie warunki. Dochodzi więc do konfliktów. Jeden z nich zakończył się pożarem należącego do Chińczyków zakładu produkującego meble, w którym pracowali mieszkańcy jednej z syberyjskich wiosek położonej niedaleko Irkucka. Poszło o ceny drewna eksportowanego za wschodnią granicę. Zanim otwarto fabrykę cena metra sześciennego drewna wynosiła 759 dolarów, po jego otwarciu spadła do 243 dolarów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niestety nie jest to jedyny przypadek kiepskich relacji między przedstawicielami obu społeczności. A te pogarszały się stopniowo. Na początku przybysze zza wschodniej granicy byli mile widziani przez mieszkańców tej części Rosji. Dostarczali im tanich przedmiotów użytku codziennego oraz żywności, co przy trudnościach na rodzimym rynku było prawdziwym błogosławieństwem. Chińczycy tworzyli też miejsca pracy, ale także sami byli nielegalnie zatrudniani na stanowiskach najniżej opłacanych.

 

Dziś trwa już otwarta wojna. Chińczykom zarzuca się łamanie prawa, przestępstwa gospodarcze, unikanie płacenia podatków, korumpowanie urzędników, fałszerstwa dokumentów i przemyt. Nic to, że są to standardy powszechnie obowiązujące i Rosjanie również nie mają w tym względzie czystego sumienia. W swoich pretensjach nie są osamotnieni. Sam prezydent Putin 12 lat temu ostrzegał, że tamtejsza ludność może w niedługim czasie zacząć używać języków wschodnich sąsiadów zamiast języka rosyjskiego. Istnieje także realne zagrożenie zachwiania równowagi demograficznej tych słabo zaludnionych terenów, co w konsekwencji oznacza utratę przez rosyjskie władze kontroli nad tą częścią kraju.

 

Rosjanie są jednak pod ścianą. Sami nie umieją zagospodarować Syberii, szukają więc inwestorów na rynkach azjatyckich. Kto wie, może Syberię czeka kiedyś ten sam los co Alaskę. Choć biorąc pod uwagę mocarstwową mentalność rosyjskich władz, raczej utrzymywać będą fikcję, polegającą na tym, że administracyjnie nadal ten obszar będzie należał do Rosji, podczas gdy pod każdym innym względem będzie to już domena Chin.

 

 

Iwona Sztąberek

Źródło: www.forsal.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram